20:43

Herbal Essences, Bio:renew, Biała truskawka i mięta - oczyszczająca odżywka do włosów.

Herbal Essences, Bio:renew, Biała truskawka i mięta - oczyszczająca odżywka do włosów.
Witajcie!

Powracam. Znowu... Ale już zamierzam pozostać na długo. 

Za oknem pada deszcz, typowa jesienna pogoda. Nie jest najgorzej, bo jest w miarę ciepło, więc nie narzekam za bardzo :D


Opis produktu: 

Oczyszczenie. Odżywka Biała truskawka i słodka mięta. Herbal Essences bio:renew z cennym antyoksydantem pomaga oczyszczać i chronić Twoje włosy przed tym wszystkim, do czego przyzwyczajają się wraz z upływem czasu. Rezultat? Miękkie, swobodnie układające się włosy.
Ta odżywka powstaje w fabryce dysponującej zielonymi certyfikatami, które gwarantują, że energia użyta do jego produkcji została zrównoważona wiatrową energią odnawialną.
0% Barwników, glutenu. Zrównoważone pH . Bezpieczna dla włosów farbowanych.


Pojemność:

360 ml

Cena:

ok. 20 zł

Skład:



Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Benzyl Alcohol,

Dicetyldimonium Chloride, Parfum, Glutamic Acid, Benzyl Benzoate, Disodium EDTA,

Hexyl Cinnamal, Bis-Aminopropyl Dimethicone, Propylene Glycol, Citric Acid, Linalool,

Histidine, Butylene Glycol, Limonene, Mentha Piperita Oil, Menthol,

Mentha Arvensis Leaf Oil, Magnesium Nitrate, Aloe Barbadensis Leaf Juice,

Fragaria Chiloensis Fruit Extract*, Ecklonia Radiata Extract, Alcohol Denat,

Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, Methylisothiazolinone



Konsystencja:



Zapach:

owocowy, orzeźwiający

Opakowanie:

plastikowa butelka, zamykana na zatrzask. Jest dość duża, ale mimo to poręczna.


Odżywka jest średnio gęsta, co niewątpliwie jest zaletą, bo łatwo nakłada się na włosy. 
Od kilkunastu lat odżywki nakładam tylko na długość włosów, nie na skalp (jak byłam małą dziewczynką i mama mi myła włosy to się dziwiłam dlaczego nie nakłada odżywki na całe włosy  i jak później myłam sama to nakładałam na całe włosy i dziwiłam się, że włosy na głowie są przeciążone i oklapnięte  o_o ).

Jednego razu odżywkę trzymałam na włosach, około 5 minut, innym razem spłukiwałam po minucie. 
Nie miałam najmniejszego problemu ze spłukaniem, naprawdę szybko to szło.


Włosy bardzo łatwo rozczesywałam, szczotka praktycznie sama sunęła po włosach.

Po wyschnięciu włosy były błyszczące, gładkie, sypkie i mega pachnące. Zapach utrzymywał się na włosach, nawet przez 2 dni.



* Odżywka w połączeniu z szamponem z tej serii to prawdziwa bomba! 



Używaliście tej odżywki? Lubicie takie zapachy? :)

21:25

Nivea, MicelAir Skin Breathe - płyn micelarny

Nivea, MicelAir Skin Breathe - płyn micelarny
Witajcie!

Powracam! Już na serio ;) W pracy jest bardzo dobrze, chociaż czasami wracam mega zmęczona, ale następnego dnia tuptam uśmiechnięta i pełna energii. Dzieciaki są cudowne, już w miarę grzeczne ;)


Płyn micelarny to podstawa mojego demakijażu. Czasami używam olejku, ale płyny i tak lubię.


 

Opis produktu: 

Efektywnie usuwa makijaż, łagodnie i skutecznie oczyszcza oraz koi. Po użyciu skóra jest idealnie czysta i miękka. 0% pozostałości po makijażu i tłustego filmu, dzięki czemu Twoja skóra wygląda zdrowo i może oddychać.


Pojemność:

200 ml

 Cena:

ok. 15 zł

Skład:

Aqua, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Glyceryl Glucoside, Glycerin, Sorbitol, Decyl Glucoside, Poloxamer 124, Polyquaternium-10, Disodium Cocoyl Glutamate, Citric Acid, Sodium Chloride, Sodium Acetate, Propylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol

Opakowanie:

plastikowa butelka, zamykana na zatrzask 


Lubię płyny micelarne, ale w ostatnich miesiącach, w sumie to mniej więcej od roku często szczypią mnie w oczy. Nawet jeśli świetnie sobie radzą z demakijażem, nawet wodoodpornym to podrażniają oczy. Jak było z tym produktem? 

Bardzo dobrze zmywał makijaż, nawet ten wodoodporny. Nie był tłusty, nie podrażniał oczu! 
Byłam pozytywnie zaskoczona.Nie musiałam mocno pocierać płatkami kosmetycznymi (no dobra, nigdy nie pocieram mocno, ale czasami trzeba chwilę przytrzymać płatek), a tutaj szybko zmywałam makijaż.

Nie wysuszał twarzy, nie powodował uczucia ściągnięcia. 

Twarz była oczyszczona i ukojona.


Był dość wydajny.



Używaliście tego płynu? Wybieracie płyny micelarne czy olejki? :) 

19:45

SunOzon - balsam po opalaniu.

SunOzon - balsam po opalaniu.
Witajcie!

Uwielbiam lato, uwielbiam słońce, uwielbiam upały, uwielbiam opalać się, najlepiej nad wodą, gdzie co jakiś czas mogę się schłodzić. Niestety czasami po opalaniu piecze mnie skóra i potrzebuję ukojenia.

Czy ten produkt pomógł mi czy może zaszkodził?


Opis produktu:

Nawilża przez 24 godziny. Chłodzi i odświeża. Koi skórę i szybko się wchłania.
Sunozon balsam po opalaniu chłodzi i odświeża skórę, a także działa kojąco. Substancje pielęgnujące zapewniają skórze zmęczonej słońcem niezbędną pielęgnację. Balsam reguluje naturalną gospodarkę wodną skóry i przywraca jej równowagę. Utrzymuje naturalną sprężystość i elastyczność skóry.
Balsam:
  • zawiera hydrokompleks, który nawilża przez 24 godz.
  • szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy
  • powoduje, że skóra zachowuje elastyczność
  • przedłuża trwałość opalenizny.
Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.

Opakowanie:


plastikowa butelka, zamykana na zatrzask. Bardzo ładna szata graficzna, letnia i orzeźwiająca.


Pojemność:

400 ml

Cena:

ok. 9 zł

Skład:

Aqua, Glycerin, Alcohol, Isopropyl Palmitate, Ricinus Communis Seed Oil, Phenoxyethanol, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Dimethicone, Parfum, Sodium Hydroxide, Allantoin, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Bisabobol, Linalool, Disodium Edta, Benzyl Alcohol

Konsystencja:

dość rzadka, ale nie spływa z ciała


Zapach:

przyjemny, wyczuwalny na skórze przez kilka godzin


Balsam łatwo rozprowadza się po skórze, chociaż troszkę trzeba się namachać rękami, ale mnie to nie przeszkadza. Przyjemnie pachnie, tak trochę orzeźwiająco. 

nie wiem dlaczego na zdjęciu nogi wyszły kolorowe :D

Wchłania się dość wolno (około 5 minut!) , ale nie pozostawia śladów na ubraniach. 
Zawsze w czasie, gdy balsam się wchłaniał, ja zajmowałam się pielęgnacją twarzy i włosów.

Nie pozostawia tłustego filmu, nie klei skóry. 

Naprawdę koi i orzeźwia skórę po opalaniu. W ostatnich latach nie spiekłam się bardzo, ale czasami potrzebowałam ukojenia po słońcu i balsam spełnił swoje zadanie.

Jeśli chodzi o nawilżenie to powiem tak... Szału nie ma, ale nie jest źle. Nawilża lekko, ale nie wysusza. Owego balsamu używałam za po ,,kąpieli słonecznej", a balsamu nawilżającego rano i wieczorem.

Produkt utrwala i podkreśla opaleniznę ;)



Używacie takich kosmetyków? Lubicie się opalać? ;)



22:22

Denko - lipiec, sierpień.

Denko - lipiec, sierpień.
Witajcie!

Zamiast korzystać z pięknej pogody w tym tygodniu, ja siedziałam w domu chora. Siedziałam? Właściwie to leżałam. Ale już jest lepiej, o wiele lepiej ;)

W lipcu i sierpniu zużyłam ,,kilka" produktów. Zobaczcie!


Garnier - płyn micelarny - super zmywa makijaż, nie podrażnia oczu.
Bourjois - płyn micelarny - niby dobrze zmywa, ale nie polubiłam go.
Nivea, MicellAir - płyn micelarny - dobrze zmywa, nie podrażnia oczu.
A-Derm, Phys-AC - żel do mycia twarzy - dobrze myje, nie uczula.
Bioderma, Sebium - krem - szybko się wchłania, więc jest idealny pod makijaż, dobrze matowi.
Avon, Clearskin -  żel redukujący niedoskonałości - niby wysuszał nieprzyjaciół, ale znam lepsze produkty.
Evree, Sugar Lips - peeling do ust - pisałam o nim TUTAJ. Był dobry, ale pod koniec denerwował mnie zapach, chociaż na początku go lubiłam.


Cien - płatki kosmetyczne - całkiem niezłe. Nie rozwarstwiają się, nie przemakają.
Life - płatki kosmetyczne - ich nie polubiłam. Rozwarstwiały się dziady.
Cien - płatki kosmetyczne - były dość cienkie.


Biovene - maska do włosów w ... czepku - o niej pisałam na instagramie. Byłam zachwycona!
Joanna - szampon wzmacniający - dobrze myje, chociaż włosy są lekko szorstkie na początku.
Serio wzmacnia włosy.
Chantal, Expert Therapy - odżywka, szampon - szampon dobrze myje, ale bez rewelacji. Odżywka nie była dobra, bo obciążała włosy. Do tego butelki były strasznie twarde.
Douglas, Hair True Volume - maska dodająca objętości - bez zaskoczenia. Włosy nie zyskały na objętości, ale były bardzo gładkie i błyszczące.


Eveline Cosmetics, Art Professional Make-up - puder - dobrze matowił, nie podkreślał suchych skórek.
Maybelline, Fit Me - puder - uwielbiam! W połączeniu z podkładem z tej serii matowi na naprawdę kilka dobrych godzin.
Maybelline, Fit Me - podkład - nie roluje się, nie robi maski, dobrze kryje i matowi.
EOS - pomadka - ech te ,,jajeczka". Niby ich nie lubię, a lubię. Średnio nawilżał, ale wygładzał usta.
Bourjois, Healthy Mix - krem BB - w tamte wakacje uwielbiałam go, a w te nienawidziłam. Nie krył, nie trzymał się twarzy. Totalny bubel. Nie wiem czy to przez to, że trochę był otwarty, czy co.
Lovely, Celeb - eyeliner - na początku był spoko, ładnie czarny, długotrwały. Ale potem zrobił się suchy.
L'Oreal Paris, Infalible - pomadka i błyszczyk - jako błyszczyk był niezły. Trzymał się na ustach około godziny, więc jak na błyszczyk nie było źle, jako pomadka? Produkt schodził w 10 minut.
Estee Lauder, Sumptuous Extreme Lash Multiplying Volume - tusz - fajnie pogrubiał rzęsy, ale szybko wyschnął.


Gillette, 3Match - pianka do golenia - nie powodowała podrażnień po goleniu, w ogóle miałam wrażenie, że nogi były gładsze niż po innych piankach.
Nivea, Fresh Natural - dezodorant - przyjemnie pachnie i chroni. Pisałam o nim TUTAJ.
Nivea, Dry Comfort - dezodorant - dobrze chronił, nawet podczas wielkich upałów.
Le Petit Marseillais - dezodorant - ładnie pachniał, niby chronił, ale nie został moim ulubieńcem.


Soraya, Lactissima - żel do higieny intymnej - nie podrażniał, ale nie polubiłam go.
Isana, Duchgel - olejek do mycia - świetnie myje pędzle i gąbki.
BeBeauty, Pomegranate&Mint - żel pod prysznic - cudny zapach, dobrze myje. No i tani jak barszcz (swoją drogą to nie wiem ile kosztuje barszcz:D ).
Farmona, Tutti Frutti - peeling - całkiem fajnie oczyszcza, ale strasznie ubrudził kabinę prysznicową (i to nie w mojej łazience tylko na wakacjach:D ).
Facelle - płyn do higieny intymnej - fajnie odświeża, nie podrażnia.
Back To Nature - peeling do ciała - kokosa to nie czułam, ale ogólnie fajnie złuszczał.


Elmex - pasta do zębów - dobrze myła.
Colgate - pasty do zębów - również dobrze myły.
Avon, Care - krem do rąk - wcale nie pachniał bananami, nie nawilżał.
Bielenda - krem opatrunek - świetny! Pisałam o nim TUTAJ.
Bielenda, Algi Morskie - olejek do ciała - świetnie nawilża! Kupię pełną wersję!
Bosphaera - krem do rąk i stóp - nie spodobał mi się zapach, także nie kupię.
Bosphaera - masło do ciała - przyjemnie pachniał, nawilżał. Z pewnością kupię pełną wersję na jesień/zimę.


Eveline Cosmetics - maska węglowa - całkiem nieźle oczyszcza.
Tołpa, Green - krem - szybko się wchłania, matowi. 
Sesderma, Resveraderm - krem - fajna konsystencja, szybko się wchłaniał.
Bielenda, Zielona Herbata - krem - szybko się wchłania, pięknie pachnie.
Sylveco - krem nagietkowy - szybko się wchłania, dobry pod makijaż.
Yonelle - krem - nic nie robił, nie kupię pełnej wersji.
Yonelle - mus perfektor - nic nie robił.
Vianek - krem do twarzy - nie zachwycił mnie, ale nie mówię nie.
Calluna Medica - krem - jw.
Ziaja - wszystkie próbki użyłam do stóp i nóg, ponieważ moja twarz nie lubi się z tą marką.



Ufff, to byłoby na tyle. W lipcu brałam udział w akcji ,,letnie próbkowanie" na instagramie, stąd udało mi się zużyć trochę próbek. 

Znacie któreś z tych produktów? Dajcie znać! ;)



22:57

Bourjois, Twist Up The Volumne - tusz do rzęs.

Bourjois, Twist Up The Volumne - tusz do rzęs.
Witajcie!

Trochę mnie tutaj nie było, ale korzystałam z wakacji, a potem poszłam do pracy. Jest super, chociaż jedno dziecko już mnie zaraziło... Mam nadzieję, że jak najszybciej mi przejdzie, bo nie mogę mówić. A potem biorę się za ratowanie odporności.



Opis produktu:

Wraz z pojawieniem się na rynku maskary Twist Up The Volume Bourjois wprowadza szczoteczkę, której jeszcze nie było. Innowacyjny mechanizm pozwala malować w dwóch pozycjach, dzięki którym osiągniesz dwa cele: wydłużenie i pogrubienie.

Twist 1, wydłużenie rzęsa po rzęsie: szczoteczka równomiernie rozprowadza produkt po wszystkich rzęsach na całej ich długości. Sieć separujących włókien zapewnia idealne rozdzielenie.

Twist 2, ekstremalna objętość: Przekręć końcówkę twist a szczoteczka skróci się i zagęści, dzięki czemu uda Ci się zbudować super objętość bez grudek.

Intensywnie czarna formuła maskary gwarantuje maksymalne wydłużenie i pogrubienie. Gładka konsystencja pozwala na wielokrotne nakładanie tuszu.
Maskara jest dostępna również w wersji wodoodpornej.
Nieskazitelna do 24 godzin*, nie spływa, nie kruszy się nawet kiedy jest mokro i gorąco.


Pojemność:

8 ml

Cena:

ok. 50 zł ( w sklepach internetowych jest tańszy)


Skład:


Aqua (Water), Synthetic Beeswax, Cera Alba (Beeswax), CI 77499 (Iron Oxides), Palmiticacid, Steraric Acid, Jojoba Esters, Glycerin, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Aminomethyl Propanediol, Caprylyl Glycol, Hydroxyethylcellulose, Methylpropanediol, Phenoxtethanol, Simethicone, Tocopherol




Szczoteczka:

silikonowa.


Szczoteczka wydłużająca rzęsy.

Szczoteczka pogrubiająca rzęsy.

Efekt:

pogrubienie

wydłużenie


Rzęsy są rozdzielone, wydłużone i pogrubione. Nie robią się tzw. pajęcze nóżki, czego nienawidzę.

Ten tusz, a właściwie szczoteczka to taka magiczna magia, jak to mawiałam w dzieciństwie. 
Jedna szczoteczka, a możemy uzyskać dwa efekty. Dzięki białemu (pokrętłu? nie mam pojęcia jak się to nazywa) szczoteczka zmienia wielkość. 

Nie podrażnia oczu, wspaniale maluje rzęsy.


Znacie ten tusz? Używaliście go? :)

Tusz nie skleja rzęs, nie odbija się na powiekach. Nie osypuje się w ciągu dnia.
Istotną sprawą jest to, że tusz nie wysycha w opakowaniu.


16:28

Noble Health - Misie na zdrowe włosy (żelki).

Noble Health - Misie na zdrowe włosy (żelki).
Witajcie!

Ogólnie nie narzekam na włosy, ale bywają chwile, kiedy albo są dość mocno zniszczone na długości, albo wypadają. 

Opis produktu:

Zdrowe włosy, o które zadbasz z naszymi żelkami!
Misie na zdrowe włosy to suplement diety w postaci żelków dla dorosłych.
Każdy miś, którego zjesz to aż 12 składników odżywczych + pomarańczowy smak!
Biotyna, cynk, selen pomagają zachować zdrowe włosy.
Niacyna, witamina A pomagają zachować zdrową skórę. Witamina E, mangan pomagają w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym.
Dobroczynne składniki zamknęliśmy w żelkowych misiach o pomarańczowym smaku, po to by troska o włosy była jak najbardziej przyjemna!

Pojemność:

300 g

Cena:

ok. 40 zł

Dostępność:

Noble Health / Rossmann

Składniki:

syrop glukozowy, cukier, woda, żelatyna wieprzowa, zestaw witamin i składników mineralnych (octan DL-alfa-tokoferylu, amid kwasu nikotynowego, D-pantotenian wapnia, cytrynian cynku, octan retinylu, cyjanokobalamina, siarczan manganu, selenian (VI) sodu, chlorowodorek pirydoksyny, monoazotan tiaminy, kwas pteroilomonoglutaminowy, D-biotyna), regulator kwasowości – kwas cytrynowy, koncentrat soku pomarańczowego w proszku, stabilizator – sorbitole, barwnik – karoteny, oleje roślinne (palmowy, kokosowy), naturalny aromat pomarańczowy, substancja glazurująca – wosk carnauba.



Kiedy otrzymałam ,,miśki" byłam raczej sceptycznie nastawiona. Do tego przeczytałam kilka recenzji i nawet jeśli dziewczyny były zadowolone z działania, ale ze smaku nie. No, ale do odważnych świat należy - pomyślałam i zjadłam żelkę. Jakie było moje zaskoczenie! Żelka była mega dobra! Smakowała pomarańczowo. Naprawdę była bardzo dobra. 

Zobaczcie jak ładnie wyglądają te żelki. To naprawdę świetna sprawa, bo nieraz miałam problem z regularnym ,,łykaniem", a wiedziałam, że z żelkami nie będzie problemu i będę je jadła codziennie.

Jak widzicie żelki są urocze!

Nie wiem czy już dodałam, że można zjeść tylko dwie żelki dziennie. Oj, czasami trudno mi było się powstrzymać. Ale wolałam nie ryzykować.


Efekty:

Włosy mniej wypadały, szczególnie zauważałam to podczas mycia włosów albo na czarnych ubraniach. Do tego pojawiły się baby hair. Włosy były bardziej błyszczące. 
Ale... żelki również pomogły moim paznokciom, które stały się mocniejsze i się nie łamały.
Nie zauważyłam żeby coś się działo ze skórą. Ani dobrego ani złego.


Jestem bardzo, bardzo zadowolona z tych żelek. Polecam Wam tą formę suplementacji. 


Produkt przetestowałam w ramach współpracy z

Fakt ten nie wpłynął na moją opinię :)


Znacie te ,,miśki"? :)

14:11

Denko - czerwiec.

Denko - czerwiec.
Witajcie!

Jest! W końcu i u mnie zrobiło się gorąco, co prawda chmurzy i się i pewnie będzie burza, ale mnie to nie przeszkadza. Jutro wybieram się na basen ;) Jeśli jesteście ciekawi czy się uda to zapraszam na instagrama <<giovannajoanna>>

No dobra, a teraz zobaczcie co zużyłam w czerwcu.

Kupię ponownie
Może kupię
Na pewno nie kupię


BeBeauty - płatki kosmetyczne - nie przemakają, nie rozwarstwiają się.
Life - płatki kosmetyczne - strasznie się rozwarstwiają, są okropne.
AA - woda micelarna z ryżem - dobrze zmywała makijaż, ogólnie była przyjemna.
I want (...) - maseczka - hmm... w sumie to nic nie zrobiła, no pozostawiła twarz nawilżoną.


Astor, Perfect Stay 24 - eyeliner - bardzo łatwo rysowałam kreskę, niestety nie był mocno czarny.
Cien - szminka - ładny kolor, ładnie napigmentowana, nie wysuszała ust, ale... schodziła po godzinie bez picia czy jedzenia.
Inglot - brokat - nie używałam go kilka lat... Więc się rozstajemy.
Maybelline, SuperStay 24 - podkład - świetnie krył, matowił i był długotrwały.
Pierre Rene, Skin Balance - podkład wodoodporny - podkład wodoodporny ma nie tylko trzymać się na gorącu, ale i podczas kąpieli na basenie, prawda? Niestety produkt nie przetrwał ani jednego zanurzenia się w wodzie.


Garnier, Oil Repair 3 Butter - szampon - pisałam o nim TUTAJ.
Garnier, Oil Repair 3 Butter - odżywka - pisałam o niej TUTAJ.
Nivea, Hairmilk 7 plus - odżywka - ułatwiała rozczesywanie mokrych włosów, nie wysuszała, regenerowała, nawilżała, wydobywała blask... Achh, mogłabym tak wymieniać plusy :)



Ziaja, Intima - płyn do higieny intymnej - dobrze myje, nie podrażnia.
Nivea, Dry Fresh - dezodorant - dobrze chroni.
Gillette - pianka do golenia - ułatwia poślizg maszynki, nie wysusza skóry.
Le Petit Marseillas - żel pod prysznic - dobrze myje, wspaniale odświeżał na upałach. 
Nie wysuszał.
Aquafresh - pasta do zębów - dobrze myje.
Mokosh - sól do kąpieli stóp - nic nie zrobiła.


Co znacie z tych rzeczy? ;) Niestety i w tym miesiącu trafiło się kilka bubli.
Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Archiwum bloga

Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger