20:42

Sally Hansen, Nailgrowth Miracle - odżywka do paznokci.

Sally Hansen, Nailgrowth Miracle - odżywka do paznokci.
Witajcie!

Piszę tę recenzję, za oknem wieje wiatr, na zmianę sypie śnieg / pada deszcz... Totalna masakra, w weekend, kiedy siedziałam na uczelni świeciło piękne słońce i było ciepło, a na tygodniu oczywiście pogoda się popsuła ;(

Od zawsze mam problemy z paznokciami, długo je obgryzałam, potem przestałam, ale i tak się łamią i ogólnie są w kiepskim stanie, dlatego niełatwo mi znaleźć idealną odżywkę.


Obietnice producenta:

Wzrost- paznokcie znacznie dłuższe w ciągu pięciu dni.
Przeznaczona do miękkich, obgryzionych, cienkich lub zniszczonych paznokci. Rezultat- silniejsze, twardsze, ale i elastyczne paznokcie, utrzymujące długość. Preparat zawiera białko sojowe które wspomaga wzmacnianie paznokci i ich wzrost oraz hamuje łamliwość. Kolagen i multiwitaminy stymulują ich zdrowy wzrost.

Pojemność:

13,3 ml

Cena:

około 30

Skład:

Ethyl Acetate, Butyl Acetane, Alcohol Denat., Nitrocellulose, Adipic Acid/Neopentyl Glycol/Trimellitic Anhydride Copolymer, Isopropyl Alcoho, Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate, Triphenyl Phosphate, Camphor, Sucrose Benzoate, Acrylates Copolymer, Etocrylene, Aqua/Water/Eau, Dimethyconol, Hydrolized Collagen, Hydrolyzed Soy Protein, Tocopheryl Acetate, Dimethicone, Calcium Pantothenate, Ascorbic Acid, Keratin Amino Acids, Mercaptopropionic Acid, Sodium Chloride, D&C Violet No.2 (CI 60725), Sodium Chloride, D&C Violet No.2 (CI 60725).

Konsystencja:

Niezbyt płynna, ale po kilku tygodniach gęstnieje


Opakowanie:

Odżywka jest zamknięta w buteleczce, typowej dla odżywek, czy lakierów do paznokci. Łatwo się odkręca.

Owej odżywki używałam jako bazę pod lakier, co jakiś czas robiłam tygodniową ,,kurację" i nie używałam kolorowych lakierów.

Kupiłam ją, mając nadzieję, że uratuje moje nieszczęsne paznokcie, które się rozdwajają, łamią i ogólnie jest z nimi masakra. Co jakiś czas robię sobie przerwę od hybryd i właśnie wtedy używam tej odżywki. No i używam jej do stóp, jako bazę pod lakier, bo nie znoszę mieć niepomalowane paznokcie.

Odżywka dość szybko wysycha na paznokciach, co niewątpliwie jest plusem, bo nie znoszę mieć ,,mokrych" paznokci. Jak już wspomniałam, niestety gęstnieje, ale i tak da się jej używać.

Jeśli chodzi o działanie to tak... Na pewno sprawdza się jako baza pod kolorowe lakiery. Dzięki temu nie musiałam się martwić, że zafarbują mi paznokcie. No i odżywka przedłużała trwałość niektórych lakierów. Na paznokciach bez odprysków trzymała się około 5 dni, później lekko zaczynała odpryskiwać.

Najbardziej zależało mnie na wzmocnieniu paznokci i przyspieszeniu wzrostu. Przy regularnym stosowaniu paznokcie stały się twardsze, mniej się łamały. Szybszego wzrostu nie zauważyłam, niestety,  bo na to bardzo liczyłam.

Podsumowując:

Odżywka wzmocniła paznokcie, ochraniała przed łamaniem, przynajmniej przez jakiś czas. 


Znacie tę odżywkę? Używacie odżywek do paznokci? ;)


23:39

Denko - luty.

Denko - luty.
Witajcie!

No nieźle, dopiero pokazywałam co wykończyłam w styczniu, a tu już mamy połowę marca. Ale ten czas leci! Byle do wiosny, a potem niech trochę przystopuje, bo jak tak pójdzie to zaraz będę emerytką!


Lovely, K*Lips - pomadka matowa - jest okropna. Podkreśla suche skórki (nawet jeśli nie mam to wygląda jakbym miałą), schodzi nierównomiernie, po kilkunastu minutach.
Estee Lauder, Sumptuous Extreme Lash Multiplying Volume Mascara- tusz do rzęs - pięknie rozdziela, wydłuża rzęsy.
Wibo, Unicorn Tears - primer i serum - nic nie robi. 
Rimmel, Match Perfection - podkład - dość dobrze kryje, nieźle matowi (swoją drogą to w tamtym dwa lata temu nie lubiliśmy się).
Laura Conti, Botanical Lip Balm - pomadka - okropna w smaku, nic nie robiła.
Lovely, White Chocolate - puder ryżowy - przyjemnie pachniał i to był jedyny plus. Niestety nie matowił, a właśnie tego wymagam od pudru.
Ziaja - wazelina kosmetyczna - jak co roku w zimie idealnie nawilżała usta.
Collection 2000, Dazzle Me - sypkie cienie do powiek - żegnamy się, ponieważ miały prawie milion lat, ale były bardzo trwałe, świetnie się z nimi pracowało, szczególnie na mokro.


BeBeauty - płatki kosmetyczne - są najlepsze!
Bielenda, Professional Formula - głęboko oczyszczająca maseczka peel-off - dobrze oczyszcza, łatwo się ściąga.
Nivea - żel do mycia twarzy - bardzo dobrze oczyszczał skórę, był takim żelem i peelingiem w jednym!
Sesderma, CVit - nawilżający krem do twarzy - niby mała próbka, a poczułam porządne nawilżenie. 
W przyszłości na pewno kupię pełną wersję.
Nivea, Miccel Air - płyn micelarny - dobrze zmywa makijaż, ale niestety podrażnia oczy.
Lynia - tonik żelowy - o nim pisałam TUTAJ.


Elancyl - tonizujący żel pod prysznic - pisałam o nim TUTAJ.
Nivea, Dry Fresh - dezodorant - bardzo dobrze chroni, nawet przy wysiłku fizycznym.
Le Petit Marseillais - dezodorant - ogólnie dobrze chroni, ale niezbyt nadaje się do treningów.
Colgate, MaxWhite - pasta do zębów - dobrze myje.
Blend-a-med - pasta do zębów - również dobrze myje.


Gliss Kur, Ultimate Color - szampon - dobrze mył, jakiejś ochrony koloru nie zauważyłam.



Znacie te produkty? ;)

21:44

Kryolan, Fixing Spray - utrwalacz makijażu.

Kryolan, Fixing Spray - utrwalacz makijażu.
Witajcie!

Nie mogę uwierzyć, że mamy prawie połowę marca. Tegoroczny marzec idealnie wpasowuje się w powiedzenie: w marcu jak w garncu. Na początku było ciepło, wiosennie, teraz jest zimno, nawet bardzo zimno przez wiatr. Także ja w dalszym ciągu czekam na prawdziwą wiosnę i ciepełko ;)


Obietnice producenta: 

Fixier-spray jest specjalistycznym preparatem do stosowania na wykończony makijaż. Zapewnia on niewidzialną, ochronną powłokę, która przedłuża trwałość oraz zabezpieczenie makijażu. Fixier-spray jest niezwykle efektywny przy body- paitingu, wykonanych przy pomocy wodnych farb Aquacolor. Fixier-spray należy spryskać cienką i równomierną warstwą z odległości około 30-40 cm. Tak utrwalony makijaż jest odporny na rozmazywanie i wycieranie się nawet, jeżeli jest na to szczególnie narażony. Fixier-spray zawiera alkohol i dlatego też należy uważać na oczy.

Pojemność:

 50 ml, jest też dostępna wersja 300 ml

Cena:

50 ml kosztuje około 50 zł, zaś 300 ml około 110 zł.

Dostępność:

LadyMakeup, inne drogerie internetowe

Skład:

Butan, Isopropyl Alcohol, Propan, Arcylatest/t-Butylacrylamide Copolymer, Isopropyl Myristate, Diisopropyl Adipate

Opakowanie:

Plastikowa buteleczka, z atomizerem.


Zapach:

mocno alkoholowy, ale nie czuć go na twarzy


Sposób użycia:

Jest to mgiełka, więc ,,spsikujemy" twarz z pewnej odległości. Producent zaleca 30-40 cm, chociaż na opakowaniu jest napisane, że należy to zrobić z odległości około 20 cm. No więc, spróbowałam i z jednej, i z drugiej odległości. No i tak. 20 cm to stanowczo zbyt blisko. Robi się wtedy ciastko na twarzy. Wiadomo nie wygląda to ładnie. 30-40 cm to odpowiednia odległość. 
Na początku czuć nieprzyjemne ściągnięcie skóry, ale po 2,3 minutach mija.

Działanie:

Fixing testowałam w ekstremalnych warunkach: na weselach podczas upałów i na co dzień. Na jednym weselu nie zdał testu pozytywnie. Makijaż robiłam koło 13, a zaraz przed 20 podkład zaczął się ścierać na nosie i na brodzie. Dałam szansę produktowi i na kolejne wesele użyłam innego podkładu. Tak, jak w przypadku poprzedniego wesela malowałam się przed 13. Miałam tą samą sytuację ze ścierającym się podkładem, tyle, że po 22. Na trzecim weselu było idealnie, podkład (jeszcze inny) nie ścierał się, makijaż trzymał się niemalże całą noc, z drobnymi poprawkami. 
Nie wiem czy upały tak na to wpłynęły czy co... W każdym razie od utrwalacza oczekiwałam naprawdę długiego utrwalenia. Niestety trochę mnie zawiódł.... 

Wielkim plusem jest fakt, iż produkt nie zapycha. Nie podkreśla suchych skórek. 

Podsumowując: Jestem dość zadowolona z kosmetyku, ale wiele drogeryjnych fixerów działa podobnie. Ale i tak uważam, że warto go wypróbować. 


Używacie takich produktów? Jaki jest Waszym ulubionym? ;)

23:00

Elancyl, Gel Douche Tonifiant - tonizujący żel pod prysznic.

Elancyl, Gel Douche Tonifiant - tonizujący żel pod prysznic.
Witajcie!

Jak się macie Kochani? Ja pomimo średniego samopoczucia (przez niskie ciśnienie) jestem pełna energii, to zapewne przez wiosenną pogodę. Nie jest jeszcze idealnie - mógłby nie wiać wiatr, 
czy termometry mogłyby wskazywać wyższą temperaurę, ale nie jest najgorzej. 

Zwykle używam ,,zwykłych" żeli pod prysznic, tzn. tych tanich. Raczej nie wydaję więcej niż 15zł na żel. Ten, o którym przeczytacie kosztuje trochę więcej, czy słusznie?

Obietnice producenta:

Ujędrniająca kąpiel pod prysznicem. Wspaniała obietnica jędrnej i zdrowej skóry.
Żel, bez dodatku mydła, pieni się w kontakcie z wodą, delikatnie oczyszczając i ujędrniając skórę. 
Uczucie świeżości już od pierwszego zastosowania. Skóra pełna energii.

Pojemność:

200 ml

Cena:

ok. 37 zł

Dostępność:

DermoCosmeShop / SuperPharm


Składniki:

Water (Aqua), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Frangrance (Parfum), PEG-8, Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Blue 1 (CI 42090), Butylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Disodium Cocoamphodiacetate, Disodium Edta, Hedera Helix (Ivy) Extract (Hedera Helix Extract), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool,
Salicylic Acid, Sodium Chloride, Sodium Glycolate, Sodium Methylparaben,
Thiethanolamine, Yellow 5 (CI 191400).

Konsystencja:

Lekko żelowa, raczej nie spływa z dłoni


Zapach:

Lekko cytrusowy, z leśną nutą.

Opakowanie:

Plastikowa, lekko przezroczysta tubka, z zamknięciem na ,,klik".


Działanie:

Żel łatwo się rozprowadza na skórze, dobrze się pieni, no i dobrze myje. Nie podrażnia skóry, wręcz przeciwnie - miałam lekkie podrażnienie na nogach po goleniu i żel ukoił skórę. Idealnie odświeża, szczególnie po treningu i rano, kiedy jestem zaspana, zapach ,,stawia na nogi".

Przez uniwersalny zapach mogą go używać mężczyźni, także nie denerwujemy się, jeśli nasz ukochany będzie nam go podbierał :D

Jest wydajny!

Podsumowując: Bardzo polubiłam się z tym żelem, ale uważam, że jest odrobinę za drogi, pomimo swej wydajności. Niemniej jednak na pewno do niego wrócę :)


Znacie może ten żel? Jakich żeli używacie?

16:32

Avon, Eve Alluring EDP - woda perfumowana.

Avon, Eve Alluring EDP - woda perfumowana.
Witajcie!

Nie należę do osób, które mają swój jeden, ulubiony zapach, lecz chętnie poznaję nowe. 
Jesteście ciekawi jak się sprawdziła u mnie woda perfumowana Avon, Eve Alluring?

Obietnice producenta:

Poznaj uwodzicielski zapach, który sprawi, że każdy romantyczny wieczór będzie niezapomniany.
Inspiracją do skomponowania Eve Alluring była zmysłowość kobiety. Tę urzekającą moc wyraziliśmy zapachem, w którego sercu drzemie eliksir z czerwonych owoców.
Kategoria: orientalno-owocowo-drzewna
Główne nuty zapachowe: kwiat Neroli, eliksir z czerwonych owoców, drzewo sandałowe, piżmo
Dla kogo?
Eve Alluring to ponętna kompozycja, która podkreśli Twój sex-appeal. Będzie świetny na co dzień, choć najlepiej sprawdzi się podczas romantycznego spotkania we dwoje.
Eve Alluring otwiera się delikatnymi, kwiatowymi nutami, które szybko ustępują kuszącemu aromatowi płatków Neroli i soczystemu eliksirowi z czerwonych owoców. Pulsujące serce zapachu otula kusząca woń drzewa sandałowego i ciepłe piżmo.
Nuty głowy: różowa śliwka, frezja, konwalia
Nuty serca: kwiat Neroli, eliksir z czerwonych owoców, irys
Nuty bazy: bursztynowa esencja, drzewo sandałowe, piżmo

Pojemność:

50 ml

Cena:

ok. 60 zł

Dostępność:

konsultantki Avon, strona Avon

Opakowanie:

Fioletowa, szklana buteleczka z atomizerem. No i z piękną nakrętką!


Zamawiając ową wodę, troszkę się bałam, że może być zbyt słodka - taka ,,nastolatkowa". 
Ale nic bardziej mylnego. Pachnie słodko, ale zarazem elegancko. Idealnie nadaje się na co dzień, jak i na wieczór. Jest naprawdę trwała, utrzymuje się na skórze nawet 12 godzin.

Po rozpyleniu, w powietrzu unoszą się kwiaty, najbardziej czuję frezję, jest to słodki, ale nie duszący zapach. Następnie, powoli uwalniają się soczyste, czerwone owoce. Ostatnie, ale chyba najlepsze skrzypce odgrywają drzewo sandałowe i piżmo. Nie są intensywne, ale wyczuwalne. 

Zapach dodaje pewnej elegancji. Jak zamknę oczy to widzę siebie w ,,małej czarnej", czerwonych szpilkach, czerwonej szmince, lekko sączącą czerwone wino, w paryskiej restauracji z widokiem na oświetloną wieżę Eiffla. Też tak macie, że przez perfumy możecie się gdzieś przenieść? :)


Uwielbiam tę wodę - za trwałość, za zapach, za uniwersalność. 


Lubicie zapachy Avon? Który jest Waszym ulubionym? :)
Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Archiwum bloga

Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger