16:45

Garnier, Skin Active, Purifying, Matcha + Kaolin Mask - oczyszczająca maseczka z glinką do skóry tłustej i mieszanej.

Witajcie!

Co tam moi Drodzy u Was? Mam nadzieję, że wszystko w porządku. U mnie jest w miarę dobrze, ale myślę pozytywnie i jestem pełna energii do działania, chyba dzięki pięknej pogodzie za oknem. Świeci słońce, nie jest jakoś zimno (no dobra trochę jest przez wiatr), ale ogólnie jest fajnie. 
Sesja prawie skończona, mam nadzieję, że w najbliższą sobotę się skończy ;)

                                                                                                                                                                      
Obietnice producenta:  Maseczka nowej generacji łącząca w sobie ekstrakt z herbaty matcha i białą glinkę w kremowej formule, która oczyszcza skórę w szybkim tempie*-dla odświeżonej i oczyszczonej skóry.
Udowodniona skuteczność:
Natychmiast: zanieczyszczenia są usunięte, skóra wygląda na zmatowioną**.
Długotrwale: skóra pozostaje oczyszczona*.
*Samoocena: 69 kobiet, efekt trwający 3 dni po 1 użyciu.
**Samoocena: 69 kobiet, efekt po 1 użyciu.
Testowana dermatologicznie.


                                                                                                                                                                        
Pojemność: 8 ml
                                                                                                                                                                       
Cena: ok. 6 zł
                                                                                                                                                                       
Skład: Aqua/Water, Kaolin, Glycerin, Butylene Glycol, Zea Mays Starch/Corn Starch,  
Decyl Glucoside, Sodium Laureth Sulfate, PEG-7 Glyceryl Cocoate,  
CI 77891/Titanium Dioxide, Zinc Gluconate, Camellia Sinensis Leaf Extract, Carrageenan, Tetrasodium EDTA, Citric, Acid, Xanthan Gum, Menthol, Dextrin, Salicylic Acid,  
Phenoxyethanol, Ci 61570/green 5, CI 77492/Iron Oxides, Linalool, Geraniol, Limonene,  
Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Parfum/Fragrance
                                                                                                                                                                       
Konsystencja: kremowa

                                                                                                                                                                         
Zapach: pachnie przyjemnie, chwilami wyczuwam miętę
                                                                                                                                                                       

Maseczka jest zamknięta w saszetce. Łatwo się otwiera, nie potrzebujemy do tego nożyczek. Jest wydajna, mnie wystarcza na dwie, trzy aplikacje.

Bardzo łatwo się rozprowadza (ja ją nakładam pędzelkiem). Czas zastygania to jakieś 5 minut. Lekko ściąga skórę, ale nie jest to bardzo nieprzyjemne, jak to czasami bywa przy maseczkach. 

Dobrze się zmywa, zarówno rękoma jak i mokrym ręcznikiem (mam jeden miękki ręcznik przeznaczony do zmywania maseczek). 


Jeśli chodzi o działanie to... po zmyciu maseczki skóra jest wyraźnie oczyszczona, nie wiem czy to moje wrażenie, czy rzeczywiście tak jest, ale ja widzę różnicę, przed maseczką i po. 
Cera jest ,,uciszona", gładka w dotyku i lekko rozświetlona. Strefa T jest wyraźnie zmatowiona, efekt utrzymuje się przez cały następny dzień (ja maseczki nakładam wieczorami).


Nie podrażnia skóry, chociaż na początku czuć lekkie mrowienie, niemniej jednak jest to dość przyjemne uczucie, które mija po kilku minutach.

Podsumowując: Jestem zadowolona z produktu.


Używaliście tej maseczki? Lubicie ,,gotowe" maseczki, czy sami robicie? ;)

16 komentarzy:

  1. A ja lubię maseczki, które dają efekt ciepła i mrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ogólnie nie przeszkadza to, ale nigdy nie wiem czy to chwilowe mrowienie, czy też nie :)

      Usuń
  2. Ostatnio najczęściej sięgam po maski w płacie, ale takie gotowce jak bohater postu, też lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chetnie ja zakupie i przetestuje, uwielbiam maseczki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam i miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam, ale ciekawiła mnie swego czasu ta maseczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam jak lata temu był szał na maseczki od Garniera.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam i zazwyczaj preferuję maski w większych opakowaniach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no i fajnie, chętnie ją wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Archiwum bloga

Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger