Witajcie!
Nie pokazywałam pustaków od jakiegoś czasu. Dlatego poprawiam się i zapraszam do oglądania i czytania co udało mi się zużyć :)
Wibo,Fixing Powder - puder utrwalający - niby matowił, ale po jakimś czasie przestał działać.
By nanda - puder - coś wspaniałego! Pisałam o nim TUTAJ.
Lovely,nude make up kit - paleta cieni - były naprawdę dobre, ale po jakimś czasie straciły swoje właściwości.
Maybelline,The colossal go extreme - tusz - miał być wspaniały, a był.. przeciętny.
Boulevard - błyszczyk - nie lubię błyszczyków, ale ten nie był zły. Nie kleił się, miał ładny kolor, ale szybko schodził z ust.
Eos - pomadka - niby taka wspaniała, ale dla mnie bez rewelacji. Do tego niewygodna.
Eveline - szminka - ładny kolor, nie wysuszała. Tyle plusów. O trwałości nie będę się wypowiadała.
Glazel - korektor - strasznie ciemny kolor, także nie używałam go, nie licząc lata, kiedy byłam opalona, ale nie było dobry.
Rimmel,Stay Matte - podkład - matuje na kilka godzin, ale po jakimś czasie ściera się z twarzy.
Avon,Colortrend - kredka do oczu - patrząc na to, ile jej zostało można się domyślić, że była dobra. Jednak mam już swojego ulubieńca.
Golden Rose,Emily - kredka do oczu - strasznie się rozmazywała.
Lashvolution - serum do rzęs - było świetne! Nie uczulała, wzmacniała rzęsy. Pisałam o niej TUTAJ.
L'oreal,True Match - podkład - wspaniały!!! Pisałam o nim TUTAJ.
Rimmel,Match Perfection - podkład - dobrze kryje, ale nie matowi...
Nieznany lakier - ładny kolor, miał takie drobinki, był okej.
Wibo,Leather - świetna sprawa! Bardzo ciekawie wyglądał na paznokciach.
Essie,225 Camera - ładny kolor, miał dobre krycie.
Manhattan,Colourland - ciekawy kolor, ale ogólnie nie pamiętam jaki był.
Gracja - krem do rąk - ładnie pachniał, nawet nawilżał.
MediPharma Cosmetics - krem do rąk - dość dobrze nawilżał, ale był strasznie gęsty.
Eveline - krem do rąk - nawilżał, a gdy używałam go na noc z rękawiczkami, sprawiał cuda!
Gratia - krem do rąk - ot, zwykły krem, dobry w ciągu dnia, np. po umyciu naczyń.
Le Petit Marseillais - żel pod prysznic - nie podobał mi się zapach, ogólnie był bez szału.
Avon,Naturals - balsam do ciała - dobrze nawilżał, przyjemnie pachniał.
PumiceSpa - proszek do peelingu - nic specjalnego. Nie nazwałabym go zdzierakiem.
Avon - dezodorant w kulce - ładnie pachniał i tyle.
Blend-a-med - pasta do zębów - dobra w smaku, dobrze myła.
Tisane -peeling do ust - coś wspaniałego! Wkrótce napiszę o nim.
Ziaja - krem do stóp - po takiej małej ilości nie powiem nic na temat działania.
Tołpa - płyn micelarny-tonik 2w1 - dobrze zmywał makijaż. Jako toniku nie używałam.
L'oreal - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Nivea - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Ziaja - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
BeBeauty - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Garnier - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
<<Wszystkie płyny, były dobre, aż dziwne 0_0 >>
L'oreal - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Nivea - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Ziaja - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
BeBeauty - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Garnier - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
<<Wszystkie płyny, były dobre, aż dziwne 0_0 >>
Simply Beautiful Cosmetics - krem/baza - matowił skórę, spełniał rolę bazy pod makijaż. Nie podobał mi się zapach.
La Roche Posay - krem na zaczerwienienia - nic nie robił.
Serum rozświetlające - dostałam go przy zakupach w Douglasie i nawet nie pamiętam jaka to marka :D ogólnie ładnie rozświetlało twarz, tak naturalnie.
BeBeauty - płatki kosmetyczne - uwielbiam je!
Holika Holika - plastry na wągry - naprawdę działają, jednak trzeba co pewien czas powtarzać zabieg.
Schwarzkopf,Schauma - szampon - dobrze odświeżał włosy, nie plątał.
Receptura Babuszki Agafii - szampon rokitnikowy - śmierdziuch!
Garnier,Fructis-Goodbay Damage - szampon - przyjemny zapach, włosy są mega gładkie.
Isana - pianka do włosów - przeterminowała się.
Marion - olejek - wygładzał włosy, nabłyszczał.
Ziaja - szampon wygładzający - nic specjalnego.
Garnier,Fructis-Goodbay Damage -odżywka - wygładzała włosy na długości, końcówki mam w dobrym stanie, więc się nie wypowiem.
Nivea,Diamond Volume Care - odżywka - włosy były gładkie, miękkie, sypkie.
Timotei,Brilliant Repair - odżywka - była okej, ale bez rewelacji.
Schwarzkopf,Gliss Kur - odżywka b/s - pisałam o niej TUTAJ.
Właśnie dziś chciałam kupić sobie Le Petit Marseillais, ale ostatecznie uznałam, że mam to "gdzieś" - ani moja skóra, ani mój nos nie jest jakiś wrażliwy, specjalnych produktów nie potrzebuje, by dobrze wyglądać, a Isana jest po prostu tańsza :D
OdpowiedzUsuńIsana jest porównywalna z LPM, a jest tańsza :D
Usuńwow sporo tego :)!
OdpowiedzUsuńNo troszkę się uzbierało :D
UsuńCiekawe denko. Sporo się tych kosmetyków zebrała :) Zgodzę się co do pudru z wibo, matuje, ale na góra godzinę. Zaciekawiły mnie plasterki na nos. Muszę je kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
http://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
Gorąco polecam!
UsuńEosa mam i zgadzam się z Tobą - szału nie ma :D Pudru wibo nie lubiłam specjalnie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma szału :(
UsuńSłodki piesio. Jaką minę ma niewinną :P także bardzo lubię pomarańczowe Fructisy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to tylko pozory :D
UsuńWidzę mój ulubiony płyn micelarny z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :)
Usuń