Witajcie!
Uczelnie zamknięte, ale nie oznacza to, że nie muszę się uczyć. Wręcz przeciwnie - mam więcej nauki, niż gdybym jeździła na studia. No, ale dam radę, wolę tak, niż gdybym miała siedzieć na uczelni w lipcu, zamiast nad wodą :D
Opis produktu:
Maseczka do włosów w formie czepka. Zawiera ekstrakty roślinne i olejki takie jak: olej kameliowy, panthenol i wyciąg z lawendy. Chroni włosy, regeneruje, przeciwdziała powstawaniu łupieżu i reguluje produkcję łoju.
Pojemność:
30 g
Cena:
ok. 15 zł
Skład:
Aqua (Water), Glycerin, Trehalose, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower
Extract,
Cetearyl Alcohol, Camellia Japonica Seed
Oil, Stearic Acid, Saponins, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrogenated
Rapeseed Alcohol, Panthenol, Phenoxyethanol,Steartrimonium
Chloride, Hydroxyethylcellulose, Vanillyl Butyl
Ether
Zapach:
Bardzo przyjemny, wyczuwam nuty lawendy.
Opakowanie:
Saszetka, typowa dla maseczek do twarzy, czy do włosów. Ciekawa kolorystyka, zawarte są wszelkie potrzebne informacje, co prawda w języku angielskim, ale chyba wszyscy go znają.
Tak wygląda czepek, jest pudrowo - różowy, mamy zapięcie, dzięki któremu nie musimy się martwić, że ,,turban" spadnie z głowy.
Z zewnątrz jest suchy, zaś w środku jest nasączony płynem.
Jak go użyłam? --> najpierw umyłam włosy szamponem, lekko osuszyłam ręcznikiem i założyłam czepek. Potem lekko wmasowałam płyn w skalp. No i chodziłam z taką ,,czapką" około 25 minut, niby na opakowaniu jest napisane żeby trzymać przez 20 minut, ja wydłużyłam ten czas o 5 minut.
Na początku odczuwałam lekkie mrowienie, ale to przez pierwsze 2, 3 minuty, potem wszystko przeszło.
Po upływie czasu spłukałam włosy, nie miałam najmniejszego problemu ze spłukaniem.
Włosy łatwo się rozczesały, nie były poplątane. Nie były matowe, szorstkie, ale mega gładkie.
Po wysuszeniu (no dobra pozwoliłam im samym wyschnąć) włosy były gładkie, lśniące, sypkie i takie... Hmmm... no niczym z reklamy: wiecie zarzucacie włosami, a one lekko opadają, błyszczą się i są takie ,,och" i ,,ach".
Chyba nie byłam jeszcze tak zadowolona z działania maski do włosów! Cena, zapach, działanie, forma. No wszystko idealne!
Dodam, że produkt można używać wielokrotnie, po jednym użyciu włożyłam do opakowania i płyn nie wyschnął - za jakiś tydzień użyłam czepka ponownie.
Włosy nie były tłuste, jak to nieraz mi się zdarza po maseczkach.
Zdecydowanie ten produkt zasłużył na miano mojego KWC!
Mieliście okazję używać taką formę maseczki do włosów?
Ja jeszcze nie używałam nigdy maseczki do włosów. Ale chyba musze tej spróbować :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś tej maseczki, ale u mnie efektu wow nie było :)
OdpowiedzUsuńMam ją w swoich zapasach i może niebawem wyląduje na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym czepkiem, miałam okazje wypróbować tą maskę i zdecydowanie fajnie się sprawdza. Myślę jednak, że cena jest zdecydowanie zbyt wygórowana, jak na produkt jednorazowego użytku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO fajnie ze sa takie perelki, dla mnie to idealna opcja w podroze ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taki produkt. Chyba nawet w sklepach stacjonarnych go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są takie kosmetyki :) Kupię i wypróbuję, bo jestem ciekawa efektu!
OdpowiedzUsuńwooooow, nie miałam nigdy takiegogo produktu :D więc mega jestem ciekaw ytm bardziej, że chwalisz ;D
OdpowiedzUsuń