14:39

Denko - lipiec/sierpień.

Witajcie!

Z racji tego, że w lipcu zużyłam dosłownie kilka produktów, postanowiłam dołączyć je do sierpniowego i tak oto uzbierało się trochę ,,pustaków".

Joko, All About Summer, 235 Going To Ibiza - lakier do paznokci - piękny kolor, idealny pędzelek i był trwały.

Wibo, Extreme Nails, nr 538 /Wibo, Extreme Summer Nails, nr 528 - lakiery - dość trwałe, dobrze kryjące.

Revers Cosmetics, Solar Gel nr 02 Pink Pop - lakier - miał być trwały (około 10 dni) u mnie się trzymał 4 dni, więc średnio, ale wiem, że u innych jest naprawdę trwały. Dobrze krył.

Eveline Cosmetics, MiniMax, nr 139 - lakier - lakier jak lakier. 

Lovely, Fast Dry, nr 4 - lakier - dobrze krył, rzeczywiście wysychał mega szybko.

HiHybrid - aceton - działał jak powinien. Nie wysuszał paznokci - jako jeden z nielicznych.

Bath&Body Works, White Jasmine - perfumy - piękny, świeży zapach, dość trwały.

Avon, Eve - perfumy - piękny zapach, bardzo trwały.

Guess, 1981 - perfumy - uwielbiam ten zapach, mam mnóstwo próbek, więc pojawia się w prawie każdym denku :D

Isana, Sensitive - pianka do golenia - dawała poślizg, nie podrażniała, ale wolę męskie pianki/żele.

Facelle - płyn do higieny intymnej - nie podrażnia, odświeża.

Lactacyd - żel do higieny intymnej - j.w.

BeBeauty, Lime&Aloe - żel pod prysznic - piękny, orzeźwiający zapach, dobrze myje, nie wysusza.

Fa, Magic Oil - żel pod prysznic - dobrze mył, nie wysuszał. Zapach nie do końca był ,,mój", ale na pewno go kupię, ze względu na miłe wspomnienia - kupiłam go podczas czerwcowego wyjazdu do Krościenka nad Dunajcem, bo zapomniałam zabrać żelu z domu, a przyjaciółki miały żele, za którymi nie przepadam :D 

Medispirant - żel pod prysznic - miał za zadanie hamować wydzielanie potu (nie mam tego problemu, dlatego się nie wypowiem czy działa).

Maybelline, Lash Sensational - primer mascara - nic nie robiła, no poza sklejaniem rzęs.

Maybelline, The Colossal Volum' Express - tusz do rzęs - tusz jak tusz, jest wodoodporny.

Bioteq - serum do rzęs - totalnie nic nie robi.

Maybelline, Matte Ink, nr 65 Seductress - pomadka matowa - długotrwała, schodzi równomiernie - cudo!

Boulevard de Beaute - szminka - kupiłam ją na kosmetykach z ameryki, za grosze, a okazała się złotem! Nie wysuszała ust, była meega trwała.

Hean, nr 12 Margaretka - szminka - nie była trwała, ale była ładnie napigmentowana, nadawała ustom blask.

Avon - szminka powiększająca usta 3D - oczywiście nie powiększała ust, ale była długotrwała, więc ją pokochałam.

I <3 Revolution - eyeliner - kupiłam go podczas nocnych zakupów w Lidlu, jeszcze w kwietniu. Niestety był to niewypał, ponieważ kolor szybko schodził z powieki, końcówka szybko się postrzępiła.

Wibo, Photo Ready - zestaw pudrów - używałam tylko żółtego pod oczy i różowego na strefę T i powiem szczerze, że nie było efektu wow.

Wibo, Strobing MakeUp Shimmer Kit - zestaw rozświetlaczy - srebrne uwielbiałam, złotych nie lubiłam.

Catrice, Allround Contouring Pallete - paleta kremowa - nie były złe, ale bardzo rzadko ich używałam i skończyła się data ważności. 

Bell Hypoallergenic, Fresh Mat - puder - super matowił.

Inglot HD - rozświetlacz - piękny! Super napigmentowany, można było stopniować rozświetlenie.

Miss Sporty, Insta Glow - róż - bardzo ładny, wyglądał naturalnie. Niestety skończyła się data ważności.

Hakuro, H13 - pędzel - używałam go do konturowania i był świetny. Włosie nie wypadało, było miękkie. Po kilku latach żegnamy się.

BeBeauty - płatki kosmetyczne - nie rozwarstwiają się, są świetne.

Cleanic - płatki kosmetyczne - j.w.

Vichy - woda termalna - nie wysusza skóry, przynosi ukojenie, szczególnie w upalne dni. Pisałam o niej TUTAJ.

Rose of Bulgaria - woda różana - ani nie pachniała różami, ani nie była jakaś ,,cudowna". Najzwyklejsza woda różana, która nie robiła nic.

Cleanic - chusteczki do demakijażu - świetnie zmywają makijaż, nie podrażniają oczu, ogólnie nie podrażniała skóry.

Bielenda, Zielona Herbata - serum - świetnie matowiło, wyciszało skórę.

BeBeauty - maska oczyszczająca - trochę nawilżyła.

Ziaja - maska oczyszczająca - dawniej lubiłam, teraz nie lubię, bo mnie podrażnia o_o

BeBeauty - maska peel-off - rzeczywiście oczyszczała, ale był to dość krótkotrwały efekt.

Eveline Cosmetics - zabieg głęboko oczyszczający - nie zauważyłam efektów.

Colgate Total, Colgate Fresh Confidence, Colodent - pasty do zębów - dobrze myją, odświeżają.

Adidas, Get Ready - antyperpirant - dobrze chroni, nie zostawia śladów na ubraniach.

Adidas, Get Ready - dezodorant - również dobrze chroni, ale tak na co dzień. Nie sprawdza się przy ćwiczeniach.

Body Boom - peeling kawowy - cudo! Piękny zapach kawy, mega złuszcza, mam wrażenie, że skóra ma lepszy kolor.

Ziaja, Jeju - peeling cukrowy - bardzo ładnie pachniał, działał jak powinien.

Syoss - lakier do włosów - dobrze utrwala włosy.

Schwarzkopf, BC Moisture Kick - odżywka - serio nawilża włosy, wygładza.

Alterra, Granat&Aloes - maska - wygładza włosy, nawilża.

Labo Beauty - chusteczki antybakteryjne - działają jak należą.

Bath&Body Works, I'm Really Mermaid - żel antybakteryjny - pięknie pachnie, nie lepi dłoni.


Znacie coś z tych produktów? :) 

(Kolejne denko będzie w listopadzie, bo również będzie z dwóch miesięcy).

4 komentarze:

  1. Spore to denko :) Uwielbiam ten plyn facelle. Maseczkę ziaji też bardzo lubie i mnie jeszcze nie podrażniła ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne denko :) bardzo lubię żele pod prysznic z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale denko i duzo ciekawych opakowan, sama tez musze sie w koncu zabrac za nagranie denka, bo niedlugo smieci wyjda mi z pudelka ;D

    OdpowiedzUsuń

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger