Lipiec w zdjęciach.

Niestety lipiec przeleciał, mamy sierpień, miesiąc do jesieni.. Ale narazie korzystam z pięknej pogody i nie myślę o tym co będzie.
Tradycyjnie na początku nowego miesiąca pokażę co działo się u mnie w zeszłym.

Lipiec był dość burzowy, praktycznie codziennie pojawiały się chmury, jednak nie zawsze padało.

Moje nowe uzależnienie, czyli Lubisie. W Lewiatanie znalazłam uzależnienie z podstawówki - mordoklejkę. 

Było słońce, dużo słońca, dlatego też chodziłam na basen, opalałam się. Niestety przez półtora tygodnia musiałam zapomnieć o tym z powodu poparzonej nogi :(

Spotykałam się z przyjaciółmi, oglądaliśmy Mundial, bawiliśmy się, spotykałam się z rodziną..

Lato to czas owoców <3 jedzenia śniadania ponad godzinę, znienawidzenia prostownicy, grania w Simsy.

Uchwyciłam piękne niebo, szczególnie to wieczorne.

Selfie musi być ! Zauważcie, że na każdym zdjęciu mam inny kolor włosów :D

Byłam na spotkaniu bloggerek w Rzeszowie, no i poleciałam na zakupy :D

Outfity.

Nie ma to jak jabłka prosto z drzewa, czy chodzenie boso, po zielonej trawie.

Nieszczęście, czyli rozsypane lakiery po całym pokoju.

Tak mniej więcej wyglądał u mnie lipiec. A Wy co robiłyście? :)