Cześć!
Gorąco, gorąco, gorąco.. Czekam na deszcz, czekam na temperaturę poniżej 25 stopni.. Echh..
Przedstawię Wam produkt bez którego już od kilku lat nie wyobrażam sobie opalania.
Innowacyjny preparat przeznaczony do
każdego rodzaju skóry. Przyspiesza proces opalania się skóry, poprawia
jej naturalny koloryt, lekko natłuszcza i likwiduje poczucie
szorstkości. Zapobiega nadmiernej utracie wody. Polecany szczególnie
przed opalaniem, także w solarium, bez ograniczeń wieku. Substancje
aktywne: Masło kakaowe, witamina E.
ok. 8 zł
100 ml
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Hexyl
Laurate, Cyclomethicone, Theobroma cacao (Cocoa), Seed Butter,
Tocopheryl Acetate, Parfum (Fragrance)
Bardzo tłusta, dość wodnista.
Kakaowy. Dość intensywny.
Nie mam problemu z opalaniem, wystarczy kilkanaście minut i już jestem brązowa. Jednak lubię przyspieszyć ten proces.
Spray łatwo się aplikuje, łatwo się rozsmarowuje. Jest tłusty, niezbyt szybko wchłania się w skórę. Stosuję go zarówno na ciało, jak i na twarz.
Mieści się w plastikowej butelce, niestety nieprzezroczystej, co jest minusem, bo nie widać ile kosmetyku pozostało. Wygodnie się dozuje, dzięki temu, że jest w spray'u.
Rzeczywiście przyspiesza opalanie. Opalenizna staje się bardziej brązowa (tak, bardzo stylistycznie to napisałam).
Kolejnym minusem jest skład i to, że nie ma filtrów słonecznych, także porządnym krem z filtrem jest koniecznością.
Niestety zmywa się po wejściu do wody, także trzeba powtórzyć aplikację.
Jest wydajny. I bardzo tani.
Ogólnie uwielbiam go, mimo tych minusów.
Znacie, lubicie? Może używacie innych przyspieszaczy?
Na następne wakacje zakupie sobie buteleczkę i sprawdzę ;)
OdpowiedzUsuńpolecam ;)
Usuńuwielbiam go, daje super efekt ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
również go uwielbiam :)
UsuńKocham Ziaje. Do opalania używam mleczko z ziajii SOPOTSUN :)
OdpowiedzUsuńSprawdza się dobrze. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk. :)
OdpowiedzUsuńJa niestety mogę tydzień na słońcu leżeć i co najwyżej na czerwono mnie złapie. ;/
Miałam I sobie chwaliłam; )
OdpowiedzUsuńWydaje się być fajny. Raczej nie używam przyspieszaczy tylko kremy z filtrem co najwyżej :)
OdpowiedzUsuńja w tym roku w Anglii słońca raczej nie zaznam ;)
OdpowiedzUsuńJa również miałam już kilka sztuk, czyli warto do niego wracać :)
OdpowiedzUsuń