Witajcie. Powróciłam z pielgrzymkowego szlaku cała i zdrowa. Prawie zdrowa, nie licząc bolącego ścięgna i nóg, ale co tam. Naładowałam akumulatory na cały rok :) Pogoda dopisała, nie było burzy ;)
Pakowanie :)
Mój nowy pielgrzymkowy przyjaciel :)
Pielgrzymka bez bąbelków to nie pielgrzymka, więc je miałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz