Witajcie!
Nawilżający krem z 3% zawartością kwasu migdałowego. Przywraca skórze
naturalną równowagę i świeżość. Złuszcza i odnawia naskórek nie
powodując podrażnień. Redukuje porfiryny odpowiedzialne za zmiany
trądzikowe. Rozjaśnia powierzchniowe przebarwienia posłoneczne i
pozapalne. Zmniejsza zaskórniki i rozszerzone pory. Nawilża, poprawia
elastyczność, jędrność i sprężystość. Pozostawia skórę świeżą o
jednolitym kolorycie.
Zawiera substancje czynne głęboko oczyszczające:
- antytrądzikowo-złuszczający kwas migdałowy
- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym
- ściągająco-łagodzący glukonian cynku.
Zawiera substancje czynne głęboko oczyszczające:
- antytrądzikowo-złuszczający kwas migdałowy
- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym
- ściągająco-łagodzący glukonian cynku.
Pojemność: 50 ml
Cena: 10 zł
Skład: Aqua (Water), Isohexadecane, Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol,
Mandelic Acid, Glyceryl Stearate, PEG - 100 Stearate, Hydroxyethyl
Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Cetyl Alcohol,
Panthenol, Zinc Gluconate, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Xanthan
Gum, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum
(Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool,
Citral, Eugenol, Triethanolamine
Konsystencja: niezbyt gęsty, trochę przezroczysty
Zapach: miętowo-herbaciany
Krem mieści się w plastikowej tubce, co jest wielkim plusem, bo nie trzeba ,,ciapać się" w słoiczku, co jest niezbyt higieniczne. Łatwo się wydobywa, przez niezbyt wielki otwór.
Krem jest popularny już od dwóch lat, ale dopiero w tym roku skusiłam się na niego.
Produkt nie spowodował u mnie uczulenia, ani żadnych zmian ubocznych.
Nie ściągał skóry, nie powodował uczucia lepkości. Rzeczywiście przy regularnym stosowaniu rozjaśniał zmiany pozapalne. Niestety nie zmniejszył zaskórników, czy rozszerzonych porów.
Dość dobrze nawilża. Mam wrażenie, że przyspieszał znikanie niedoskonałości.
Podsumowując: Jestem zadowolona z działania w 80%. Szkoda, że nie poradził sobie z zaskórnikami.
A Wy co sądzicie o tym kremie?
Bardzo nie lubię serii Ziaja Liście Manuka - mega mnie uczuliła. Dostałam czerwonych plamek na całej twarzy, a miałam okazję testować wszystkie kosmetyki z owej linii. Strasznie się zawiodłam, a oczekiwania miałam ogromne(wszystkie rozprysły się niczym bańka mydlana). Szkoda. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i oczywiście dodaję do obserwacji. :)
Kalamira92 blog
Oj, no to niefajnie :(
UsuńMiałam go bardzo dawno temu i powodował u mnie wysyp krost :/ Nie planuję powrotu do niego...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się...
Usuńnie znam tego kremu. Ja stosowałam krem BANDI i był całkiem niezły. Zaskórniki to zmora, do ktorej trzeba ciężkiej artylerii, a i tak wrócą.
OdpowiedzUsuńOj jest to dziadostwo :/
UsuńStosuję go od niedawna, i w sumie nie jest tak dobry jak Pharmaceris 10% ale do stosowania na codzień jest jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
UsuńNie lubię Ziaji z tej serii próbowałam głęboko oczyszczającej pasty do twarzy. Cała czerwona i piekąca twarz, masakra !!!
OdpowiedzUsuńPastę uwielbiam! ;)
UsuńOd tego kremu zaczęłam przygodę z kwasami, więc dobrze go wspominam, przekonał mnie do kwasu migdałowego. Nie wrócę jednak do niego ze względu na małe stężenie kwasu i ogólnie kiepski skład :(
OdpowiedzUsuńMnie nie przeszkadza ;d
UsuńRóżne opinie o nim słyszałam, póki co się nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńmiałam pastę oczyszczająca i dla mnie ona jest reweacyjna :)!
OdpowiedzUsuńDla mnie też :*
UsuńTa seria jest bardzo popularna, ale ja jeszcze nie miałam okazji pozanć tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPolecam przy okazji :)
Usuń