14:30

MediPharma Cosmetics, Olivenöl - krem do rąk.

MediPharma Cosmetics, Olivenöl - krem do rąk.
Witajcie!

Każdego ranka, z podekscytowaniem zerkam na termometr, może w końcu dzisiaj będzie ciepło?! Niestety nic z tego, nadal jest zimno, szaro, buro i nieprzyjemnie.. No, ale może w końcu będzie lepiej :)

Uwielbiam kremy rąk, gładkie, nawilżone dłonie to podstawa!

Szorstkie, suche dłonie wymagają szczególnej opieki. Toskańska oliwa z oliwek i cenny olej jojoba ochronią skórę przed wysychaniem i utrzymują ją miękką i delikatną. Ciesz się śródziemnomorskim zapachem oliwy z oliwek i świeżą cytryną. 

<<Mam nadzieję, że dobrze przetłumaczyłam :D >> 
  
Pojemność: 100 ml
  
Cena: +/- 20 zł

Skład:



Zapach: wiecie jak pachną kwiatki śmierdziuszki (aksamitki)? Krem właśnie tak pachnie, ale mnie się podoba :)

Konsystencja: krem jest bardzo gęsty

Krem mieści się w plastikowej tubce, zamykanej na tzw. klik, co uwielbiam w kremach do rąk. Szata graficzna jest przejrzysta, w ładnym zielono-białym kolorze. 
Na opakowaniu znajdziemy potrzebne informacje, co prawda po niemiecku, no ale... i skład. 

Kremu do rąk używam codziennie i to kilka razy w ciągu dnia. Jednak zimą mam dość suche dłonie i potrzebuję solidnej dawki nawilżenia. 

Owy krem jak wspomniałam przy zapachu ma naprawdę miłą woń. Od razu przypominają mi się wakacje u babci i śmierdziuszki, których zapach uwielbiam od dzieciństwa. Zapach kremu pozostawał na skórze przez długi czas.

Krem jest gęsty, przez co dość trudno go rozsmarować. Za to idealnie sprawdza się na noc, jako maska. Wystarczy założyć rękawiczki i nie musimy się martwić, że jest nie do końca rozsmarowany.  
Jak uwiniemy się z rozsmarowaniem, krem dość szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu. 
Był wydajny!  

Jeśli chodzi o działanie to dobrze nawilżał, skóra była miękka. 

Niestety minusem jest konsystencja, osobiście wolę rzadsze kremy. Jednak mimo tego, mam ochotę do niego wrócić, jak już wspomniałam - idealnie się sprawdza jako maska na noc. 


Znacie ten krem? Co o nim myślicie?

17:17

Tołpa, Green - płyn micelarny-tonik 2w1.

Tołpa, Green - płyn micelarny-tonik 2w1.
Witajcie!

Nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji twarzy bez płynu micelarnego i toniku. Będąc w Biedronce po mój ukochany płyn micelarny, w oko wpadł mi inny produkt. Płyn micelarny i tonik w jednym? Niezbyt lubię połączenia 2w1, jednak stwierdziłam, że spróbuję. Czy się zawiodłam?

Płyn micelarny działa na dwa sposoby: łagodnie oczyszcza i tonizuje skórę. Można go używać również do demakijażu oczu i ust. Nawilża i łagodzi podrażnienia. Odświeża i przywraca komfort. Jest przeznaczony do stosowania bez użycia wody. 

Pojemność: 200 ml

Cena: ok. 15 zł

Skład: Aqua, Poloxamer 184, Disodium Cocoamphodiacetate, Polysorbate 20,  Peat Extract, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Centaurea Cyanus Flower Extract, Disodium EDTA, Sodium Citrate, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Glycerin, Citric Acid, Propylene Glycol, Parfum, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Sorbic Acid

Składniki aktywne: torf tołpa, ekstrakt z kwiatów bławatka, ekstrakt z korzenia lukrecji

Zapach: dla mnie jest bezzapachowy


Produkt mieści się w poręcznej, plastikowej butelce, zamykanej na tzw. klik.


Na buteleczce znajdziemy wszystkie potrzebne informacje.

Płyn micelarny - tonik jest bardzo delikatny. Nie podrażnia, nie uczula, nie ściąga skóry.


Owy produkt używałam tylko i wyłącznie jako płyn micelarny, także nie wypowiem się na temat toniku. 



Sposób użycia: Nanieś płyn na płatek kosmetyczny i przemyj twarz, oczy i szyję. Nie spłukuj. Czynność powtarzaj aż do uzyskania czystego płatka kosmetycznego. Stosuj rano i wieczorem.



Płyn bardzo dobrze zmywał makijaż twarzy, jeśli chodzi o makijaż oczu to było troszkę gorzej. Niemniej jednak radził sobie z tym. W tym czasie nie używałam wodoodpornych kosmetyków do makijażu, ale jestem pewna, że z ich zmyciem nie poradziłby sobie. 



Niestety nie jest wydajny. Kosztuje około 15 zł i powiem szczerze, że przy jego wydajności, a raczej niewydajności jest to wysoka cena. 


Podsumowując: Jest to dobry płyn do zmywania makijażu twarzy. Jest bardzo delikatny.




Znacie ten produkt? Co o nim myślicie?

22:57

Denko - grudzień, styczeń, luty.

Denko - grudzień, styczeń, luty.
Witajcie!

Nie pokazywałam pustaków od jakiegoś czasu. Dlatego poprawiam się i zapraszam do oglądania i czytania co udało mi się zużyć :)


Wibo,Fixing Powder - puder utrwalający - niby matowił, ale po jakimś czasie przestał działać.
By nanda - puder - coś wspaniałego! Pisałam o nim TUTAJ.
Lovely,nude make up kit - paleta cieni - były naprawdę dobre, ale po jakimś czasie straciły swoje właściwości.
Maybelline,The colossal go extreme - tusz - miał być wspaniały, a był.. przeciętny.
Boulevard - błyszczyk - nie lubię błyszczyków, ale ten nie był zły. Nie kleił się, miał ładny kolor, ale szybko schodził z ust.
Eos - pomadka - niby taka wspaniała, ale dla mnie bez rewelacji. Do tego niewygodna.
Eveline - szminka - ładny kolor, nie wysuszała. Tyle plusów. O trwałości nie będę się wypowiadała.
Glazel - korektor - strasznie ciemny kolor, także nie używałam go, nie licząc lata, kiedy byłam opalona, ale nie było dobry.
Rimmel,Stay Matte - podkład - matuje na kilka godzin, ale po jakimś czasie ściera się z twarzy.
Avon,Colortrend - kredka do oczu - patrząc na to, ile jej zostało można się domyślić, że była dobra. Jednak mam już swojego ulubieńca.
Golden Rose,Emily - kredka do oczu - strasznie się rozmazywała.
Lashvolution - serum do rzęs - było świetne! Nie uczulała, wzmacniała rzęsy. Pisałam o niej TUTAJ.
L'oreal,True Match - podkład - wspaniały!!! Pisałam o nim TUTAJ.
Rimmel,Match Perfection - podkład - dobrze kryje, ale nie matowi... 


Nieznany lakier - ładny kolor, miał takie drobinki, był okej.
Wibo,Leather - świetna sprawa! Bardzo ciekawie wyglądał na paznokciach.
Essie,225 Camera - ładny kolor, miał dobre krycie.
Manhattan,Colourland - ciekawy kolor, ale ogólnie nie pamiętam jaki był.


Gracja - krem do rąk - ładnie pachniał, nawet nawilżał.
MediPharma Cosmetics - krem do rąk - dość dobrze nawilżał, ale był strasznie gęsty.
Eveline - krem do rąk - nawilżał, a gdy używałam go na noc z rękawiczkami, sprawiał cuda!
Gratia - krem do rąk - ot, zwykły krem, dobry w ciągu dnia, np. po umyciu naczyń.


Le Petit Marseillais - żel pod prysznic - nie podobał mi się zapach, ogólnie był bez szału.
Avon,Naturals - balsam do ciała - dobrze nawilżał, przyjemnie pachniał.
PumiceSpa - proszek do peelingu - nic specjalnego. Nie nazwałabym go zdzierakiem.
Avon - dezodorant w kulce - ładnie pachniał i tyle.
Blend-a-med - pasta do zębów - dobra w smaku, dobrze myła.
Tisane -peeling do ust - coś wspaniałego! Wkrótce napiszę o nim.
Ziaja - krem do stóp - po takiej małej ilości nie powiem nic na temat działania.


Tołpa - płyn micelarny-tonik 2w1 - dobrze zmywał makijaż. Jako toniku nie używałam.
L'oreal - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Nivea - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Ziaja - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
BeBeauty - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.
Garnier - płyn micelarny - radził sobie z demakijażem, nie podrażniał oczu.

<<Wszystkie płyny, były dobre, aż dziwne 0_0 >>


Simply Beautiful Cosmetics - krem/baza - matowił skórę, spełniał rolę bazy pod makijaż. Nie podobał mi się zapach.
La Roche Posay - krem na zaczerwienienia - nic nie robił.
Serum rozświetlające - dostałam go przy zakupach w Douglasie i nawet nie pamiętam jaka to marka :D ogólnie ładnie rozświetlało twarz, tak naturalnie.


BeBeauty - płatki kosmetyczne - uwielbiam je!


Holika Holika - plastry na wągry - naprawdę działają, jednak trzeba co pewien czas powtarzać zabieg.


Schwarzkopf,Schauma - szampon - dobrze odświeżał włosy, nie plątał.
Receptura Babuszki Agafii - szampon rokitnikowy - śmierdziuch! 
Garnier,Fructis-Goodbay Damage - szampon - przyjemny zapach,  włosy są mega gładkie.
Isana - pianka do włosów - przeterminowała się.
Marion - olejek - wygładzał włosy, nabłyszczał.
Ziaja - szampon wygładzający - nic specjalnego.


Garnier,Fructis-Goodbay Damage -odżywka - wygładzała włosy na długości, końcówki mam w dobrym stanie, więc się nie wypowiem.
Nivea,Diamond Volume Care - odżywka - włosy były gładkie, miękkie, sypkie.
Timotei,Brilliant Repair - odżywka - była okej, ale bez rewelacji.
Schwarzkopf,Gliss Kur - odżywka b/s - pisałam o niej TUTAJ.


Na koniec pokażę kulisy robienia zdjęć: Amper stwierdził, że właśnie w tym momencie musi popatrzeć przez okno :D Co tam, że ogonem zasłonił rzeczy :D

Znacie te produkty? :)
Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger