Balsamów do ust, pomadek używam od ... zawsze. Pamiętam jak jeszcze nie chodziłam do szkoły, a już wtedy używałam pomadki Nivea, tej różanej.
Jeśli jesteście ciekawi czy te dwa produkty są takie same, czy się różnią - zapraszam poniżej.
Naturalny kosmetyk, przeznaczony do
pielęgnacji i ochrony ust. Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta,
przywracając aksamitną gładkość. Chroni usta przed wpływem czynników
środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz. Odżywia delikatną skórę
warg. Nawilża i chroni usta przed wysychaniem. Regeneruje naskórek
uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz
opryszczki.
Pojemność: 4,7 g
Cena: ok. 8 zł
Skład:
Składniki aktywne: wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E.
Składniki INCI: Cera alba, Olea Europea oil,
Petrolatum, Ricinus communis oil, Isopropyl Mirystate, Honey, Echinacea
purpurea & Melissa officinalis & Silybum Marianum Extract, Aqua,
Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propylene glycol, Cholesterol,
Tocopheryl acetate, Ethyl Vanillin
Balsam mieści się w plastikowym słoiczku z nakrętką. Pachnie przyjemnie, jak widzicie jest dość zbity, ale łatwo się aplikuje. Niestety nie jest to higieniczne rozwiązanie i używam go tylko i wyłącznie w domu.
Wspaniale nawilża usta! Nie mam problemów z suchością, ale wiadomo nie są w takim stanie jak latem, czy wiosną. Oprócz tego, że nawilża zostawia na ustach taką jakby warstwę ochronną, która jest wyczuwalna przez kilka godzin po aplikacji balsamu. No i usta ładnie się błyszczą, ale nie są lepkie.
Produkt jest bardzo wydajny.
Naturalny kosmetyk, przeznaczony do
pielęgnacji i ochrony ust. Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta,
przywracając aksamitną gładkość. Chroni usta przed wpływem czynników
środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz. Odżywia delikatną skórę
warg. Nawilża i chroni usta przed wysychaniem. Regeneruje naskórek
uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz
opryszczki.
Pojemność: 4,3 g
Cena: ok. 10 zł
Skład:
Główne składniki: oliwa z oliwek, olej
rycynowy, wazelina, parafina, lanolina, miód, wyciąg z jeżówki
(echinacea), wyciąg z melisy, wyciąg z ostropestu plamistego, witamina
E, wosk pszczeli.
Olea Europaea Oil, Sucrose
Tetrastearate Triacetate, Ricinus Communis Seed Oil, Petrolatum,
Hydrogenated Coco Glycerides, Paraffin, Lanolin, Mel, Echinacea Purpurea
& Melissa Officinalis Extract Leaf & Silybum Marianum Extract,
Cera Alba, Lauryl PEG/PPG-18/18 Methicone, Glyceryl Stearate, Propylene
Glycol, Ethylhexyl Palmitate, Palmitoyl Oligopeptide, Tocopheryl
Acetate, Sorbitan Isostearate, Ethyl Vanillin, Tribehenin,
Propylparaben, Methylparaben (15.05.2015.)
Pomadka mieści się w opakowaniu.. typowym dla pomadek. (wyszło masło-maślane, ale wiecie o co chodzi).
W porównaniu do balsamu w słoiczku, ten okazał się totalnym bublem. Niezbyt nawilża, ciężko się
rozsmarowuje, jest to taka tępa konsystencja. Przyjemnie pachnie, nawet ładniej niż ten w słoiczku. Nie jest lepki, zaraz można nałożyć szminkę, co nie jest możliwe przy tamtym balsamie.
Zdecydowanie moje serce podbił balsam w słoiczku!
Produkt przetestowałam w ramach współpracy z
Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
A Wy który produkt wolicie? :)
Składniki aktNaturalny kosmetyk, przeznaczony do
pielęgnacji i ochrony ust. Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta,
przywracając aksamitną gładkość. Chroni usta przed wpływem czynników
środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz. Odżywia delikatną skórę
warg. Nawilża i chroni usta przed wysychaniem. Regeneruje naskórek
uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz
opryszczki.
Ja jestem z nich całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa lubię balsam :D
UsuńBardzo lubię obie wersje ;)
OdpowiedzUsuńA ja jedną :D
Usuńpomadkę zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńnie lubię grzebać paluchem w kosmetykach :(
Ja też, ale wolę od owej pomadki :)
UsuńJa stawiam na pomadkę, bo nie lubię smarowideł nakładanych palcem.
OdpowiedzUsuńJa też, ale tej nie polubiłam :(
UsuńNie miałam żadnego, ale skoro wersja w słoiczku tak dobrze nawilża to pewnie męczyłabym go nocne aplikacje:) Poza domem nie wyobrażam sobie maziać paluchów w słoiczku:)
OdpowiedzUsuńNo ja używam tylko w domu :)
UsuńWersja w słoiczku faktycznie wydaje się lepsza. Problem jest taki, że wersja druga jest lepsza poza domem. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuńnie miałam, ale kiedyś pewnie sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńpolecam balsam :)
UsuńBalsam ma skład bardziej w moim guście, ale żadnego z nich nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńCiekawi mnie ten balsamik :)
OdpowiedzUsuń:) polecam, polecam
Usuń