16:31

Pachnący tydzień - Yankee Candle - November Rain.

Pachnący tydzień - Yankee Candle - November Rain.
Uwielbiam woski Yankee Candle. Wiadomo, nie każdy polubiłam, ale większość pokochałam, dlatego też postanowiłam co tydzień ( lub co kilka) opisywać poszczególne woski.
Dzisiaj opowiem o wosku November Rain. Za oknem pada deszcz, co prawda nie listopadowy, a październikowy, ale już wkrótce listopad.

 
Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: drzewo cedrowe, szałwia, cytrusy oraz bursztyn.

Cena:  7 zł
Dostępność: np.  TUTAJ.

November Rain to zapach dodający otuchy. Tak jak męskie perfumy. Kojarzy mi się z mężczyzną, który dba o swoją kobietę. Jest przy niej, ona czuje się bezpieczna. 
Na początku zapach jest delikatny, później staję się mocniejszy. Pachnie w całym mieszkaniu.
Jest to bardzo świeży, mocny zapach.  




Znacie ten zapach? ;)

18:04

Pilomax - odżywka bez spłukiwania do ciemnych włosów.

Pilomax - odżywka bez spłukiwania do ciemnych włosów.
Godzina 18. Ciemno, zimno, deszczowo. Zapaliłam świeczkę, po pokoju roznosi się zapach wosku November Rain. Jesień ma swoje plusy :)

Zapraszam na recenzję odżywki Pilomax, którą otrzymałam na spotkaniu blogerek w Rzeszowie, w lipcu br. 


Od producenta:

Odżywka bez spłukiwania do włosów suchych i zniszczonych ciemnych. Włosy nawilżone, łatwe do rozczesania, chronione przed rozdwajaniem, zanieczyszczeniami środowiska i wysoką temperaturą bez obciążenia, skóra głowy bez podrażnień.
EFEKT: nawilżenie, ochrona, łagodzenie, brak obciążenia.

Skład:

Aqua/Water/Eau, Phenoxyethanol, Polysorbate 20, DMDM Hydantoin, Amodimethicone, Cetrimonium Chloriode, PEG-12 Dimethicone, Poliquaternium-11, Parfum, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Cyclotetrasiloxane, Trideceth-12, Cyclopentasiloxane, Sodium Benzoate, Linalool, Geraniol.

Pojemność:

100 ml

Cena:

ok. 14 zł

Opakowanie:


Mała buteleczka, z atomizerem. Zostały zawarte wszystkie potrzebne informacje, takie jak skład, działanie itp. 

Konsystencja:

Odżywka jest płynna.

Zapach:

Ładnie pachnie, nie wiem do czego porównać.

Działanie:

Po pierwsze jest mega wydajna. Używam jej mniej więcej dwa razy w tygodniu, po umyciu włosów wieczorem. Spryskuję włosy od ucha w dół. Odżywka ułatwia rozczesywanie, nic nie ciągnie, nic się nie plącze, grzebień sunie gładko po włosach.
Włosy stają się nawilżone i miękkie. 



Jestem z niej zadowolona i polecam ;)

17:36

Lirene - fluid matujący.

Lirene - fluid matujący.
Hej, hej. Dzisiaj przedstawię Wam podkład matujący Lirene. Jestem posiadaczką skóry mieszanej, ze strefą T, więc potrzebuję dobrego zmatowienia. Czy ten podkład spełnił moje oczekiwania?


Od producenta:

Fluid matujący oparty został na doskonałej formule zawierającej mikrogąbeczki,witaminę E i wosk pszczeli. Mikrogąbeczki pochłaniają nadmiar sebum znajdującego sie na skórze,dzięki czemu skóra pozostaje aksamitne matowa przez długi czas.Wosk pszczeli wzmacnia efekt poprzez pozostawienie na skórze delikatnego filmu, podwyższającego stopnień nawilżenia skóry.Witamina E ma doskonałe właściwości przeciwrodnikowe. 

Skład:

Aqua, Cyclomethicone, Polymethyl Methacrylate, Glycerin, Cetyl PEG/PPG-10/1, Dimethicone, Polyglyceryl-4 Isostearate, Nylon-12, Sodium Chloride, Beeswax,
(Cera Alba), Magnesium Sulfate, Tocopheryl Acetate, Isopropyl Titanium, Triisostearate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Hydroxyisohexyl-3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Geraniol, Alpha Isomethyl Ionone, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492 (Iron Oxide), CI 77491 (Iron Oxide), CI 77489 (Iron Oxide), CI 77499 (Iron Oxide).
 
Pojemność:

30 ml

Cena: 

ok. 12 zł

 Opakowanie:


Małe, poręczne opakowanie. Z odkręcaną zakrętką. Z tyłu zostały zawarte wszystkie potrzebne informacje. 

Konsystencja: 

Typowa dla podkładów. Dość gęsty.


Zapach: 

Brak. 

Działanie:

 Stapia się ze skórą, co sprawia, że jest praktycznie niewidoczny, nie tworzy efektu maski. Nie tworzy smug. Dobrze matuje, na kilka godzin, nawet podczas upałów. Jednak potem spływa. Niestety podkreśla suche skórki. Jest wydajny. Nie zatyka skóry. Słabo kryje większe niedoskonałości, zaczerwienienia.

Ogólnie polubiłam się z nim. Można powiedzieć, że spełnia swoje zadanie - ma matowić i matowi. 

20:47

Lirene Cafe Mocha - balsam brązujący do ciemnej karnacji.

Lirene Cafe Mocha - balsam brązujący do ciemnej karnacji.
Jestem typem osoby, która lubi być brązowa (opalona). Niestety tego lata nie opaliłam się tak jakbym chciała. Najpierw przez dwa tygodnie miałam poparzoną nogę, potem nie było pogody. Złapałam trochę promieni słonecznych,  ale i tak postanowiłam nadać więcej koloru. I tak mam szczęście, że naturalnie mam lekko brązową skórę. W swoim życiu miałam mnóstwo balsamów brązujących, jednak większość z nich zostawiało smugi. Czy ten jest inny? Zapraszam do dalszej części postu.


Od producenta: 

Balsam brązujący Lirene Body Arabica to prawdziwy kawowy deser do codziennej pielęgnacji ciała. Stopniowo tworzy naturalną i delikatną opaleniznę, a specjalnie dobrane składniki zapewniają ucztę skórze.
Bogata w olej z karotki i specjalny składnik samoopalający formuła, wzmacnia naturalny kolor skóry, nadając efekt naturalnej opalenizny. Specjalnie opracowany kompleks Slim, oparty na ekstrakcie z ziaren kawy arabskiej i ostrokrzewu paragwajskiego, wyszczupla i ujędrnia skórę, a zawarta witamina E dba o odpowiednie nawilżenie i kondycję skóry. 

Cena: 

12 zł

Pojemność: 

250 ml

Skład: 



                                                                   Opakowanie:

Takie jak lubię. Poręczna buteleczka zamykana na tzw. klik. Otwór nie jest za duży, ani za mały. Szata graficzna typowa dla balsamu brązującego - brązowa. Duży plus za łatwo dostępne informacje. 


Konsystencja: 

Dość rzadka, jednak nie wylewa się z dłoni.


Zapach:

Już po otwarciu można poczuć wspaniały zapach kawy, który długo pachnie na naszej skórze, nie jest to nachalny zapach. Niestety po kilku godzinach nie pachnie tak ładnie, jednak da się wytrzymać.

Działanie:

Balsam rozprowadza się bardzo łatwo, szybko się wchłania. Nie brudzi ubrań, chociaż zawsze czekam kilka minut. Nie zostawia smug. Opalenizna jest widoczna już po pierwszym użyciu. Gdy używałam go codziennie przez tydzień wyglądałam jak zaraz po wakacjach. Nie tworzy lepkiej warstwy, jak to nieraz zdarza się przy balsamach, szczególnie tych brązujących. 
Niestety słabo nawilża. Nie zauważyłam również specjalnego ujędrnienia czy wyszczuplenia.




Ogólnie to polecam Wam ten produkt z całego serca! Ja się w nim zakochałam! <3
Dzięki niemu możemy wyglądać tak jak po wakacjach.


Używacie balsamów brązujących albo samoopalaczy? A może preferujecie wygląd Belli ze Zmierzchu? :)

23:33

Wrzesień w zdjęciach.

Wrzesień w zdjęciach.
Zapraszam na fotograficzny przegląd września.


 Pogoda dopisywała. Było słonecznie i ciepło, nieraz nawet bardzo ciepło.


Starałam się spędzać czas aktywnie i troszkę biegałam.


Sezon na herbatę, palenie wosków, długie kąpiele, skarpeciaki uważam za otwarty.


<3 lato


Nocka u przyjaciółki.


Wspaniałe mistrzostwa. 


Złożyło się, że jednego dnia świętowałam odpust i 25 rocznicę ślubu rodziców.


Bywało deszczowo i zimno.


Szczęścia i nieszczęścia.


Jestem taaaka sławna :D


A Wam jak minął wrzesień? :)

12:58

Denko - wrzesień.

Denko - wrzesień.
Minął kolejny miesiąc, więc czas na zużycia. Nie zużyłam jakoś dużo produktów, ale i tak jestem zadowolona, bo mam coraz więcej miejsca na półkach.

Eveline - krem do depilacji - na mnie w ogóle nie działa.
NIE KUPIĘ PONOWNIE.
Nivea - dezodorant - pięknie pachnie, chroni, nie zostawia śladów.
KUPIĘ PONOWNIE.
Lactacyd - płyn do higieny intymnej - kupuję cały czas, nie pokazywałam go wcześniej - jest moim ulubieńcem
KUPIĘ PONOWNIE.
Rexona - dezodorant - ładnie pachnie, dobrze chroni.
KUPIĘ PONOWNIE.
Isana - plastry do depilacji - nie dla mnie, niby nie boli bardzo, ale nie mogę sama tego robić :D
NIE KUPIĘ PONOWNIE, ale udam się do kosmetyczki.
Eveline - serum wyszczuplające - po próbce się nie wypowiem, ale ładnie pachnie, więc kupię i zobaczę jak się sprawdzi.
KUPIĘ pełną wersję.
 Go Pure - chusteczki antybakteryjne - ładnie pachną, dobrze czyszczą, jednak wolę żele.
MOŻE KUPIĘ.
Blend a med - pasta do zębów - dobry smak, dobrze oczyszcza zęby.
KUPIĘ PONOWNIE.


Miss Sporty - puder - dość dobrze matuje, dobrze kryje, tani.
KUPIĘ PONOWNIE.
Lirene - podkład - dobrze kryje, ale bez większych rewelacji , matuje na kilka godzin, czasami nie musiałam używać pudru !
KUPIĘ PONOWNIE.
Avon - szminka (próbka) - nie pamiętam nazwy, była całkiem znośna.
MOŻE KUPIĘ pełną wersję.
Constante Caroll - cienie - stare, jeszcze pamiętają moje początki liceum, nie używane od kilku lat, pamiętam, że uczulały mnie (nie wiem dlaczego nie wyrzuciłam od razu).
NIE KUPIĘ PONOWNIE.
Constante Caroll - cień - troszkę młodsze od w/w cienii, długo się trzymały, słabo napigmentowane, jednak lubiłam je.
MOŻE KUPIĘ.
Wibo - błyszczyk - na początku był okej, jednak potem zaczął się kleić.
NIE KUPIĘ PONOWNIE.
Essence - cień - dobrze napigmentowany, długo się trzymał.
KUPIĘ PONOWNIE.
Avon - kredki do oczu - kupuję je namiętnie.
KUPIĘ PONOWNIE.
My Secret - kredka -  twarda jak skała !
NIE KUPIĘ.
Inne kredki nie wiem skąd są - NIE KUPIĘ.

Essence - lakier do paznokci - ładny kolor, trzymał się ok. 4 dni, co w moim przypadku jest radością.
KUPIĘ PONOWNIE.
Eveline - odżywka - paznokcie mniej się łamały, szybko rosły, jednak spodziewałam się więcej.
MOŻE KUPIĘ.
Miss Sporty - ładny kolor, nic poza tym.
NIE KUPIĘ.


Glov - ściereczka do demakijażu - pisałam o niej TUTAJ.
KUPIĘ PONOWNIE.
BeBeauty - płyn micelarny - uwielbiam płyny Biedronkowe, a ten rozczarował mnie. Zmywał dobrze, matowienia nie zauważyłam, natomiast strasznie piekły mnie oczy.
NIE KUPIĘ.
Vichy - woda termalna - świetnie odświeża, szybko się wchłania, "zabezpiecza" makijaż.
KUPIĘ PONOWNIE.
Ziaja - maska uspokajająca - zwyczajna, bardzo zwyczajna.
NIE KUPIĘ.
Carea - płatki - kupuję je co miesiąc, dodać coś? :D
KUPIĘ PONOWNIE.

Olia - balsam po farbowaniu - ładnie pachnie, nawilża włosy.
Marion - spray stylizujący włosy - ładnie pachnie, chronił włosy przed gorącem, niestety sklejał.
NIE KUPIĘ PONOWNIE.
Green Pharmacy - eliksir - pięknie pachnie, chronił włosy.
KUPIĘ PONOWNIE.
For  You Beauty - grzebień - uwielbiam je! (te grzebienie). Rozdzielają włosy, łatwo rozczesać nawet mokre, splątane.
KUPIĘ PONOWNIE.


Znacie te produkty?

Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Archiwum bloga

Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger