22:11

Sierpniowe nowości.

Sierpniowe nowości.
Witajcie. Kończy się miesiąc, więc czas na haul (grr.. nie lubię tego słowa :D )





Wygrana u Weroniki. Same wspaniałości !


Maska do stóp - około 2 zł.
Balsam brązujący - 13,29 zł
Płyn do ust -  9, 69 zł
Wszystko kupiłam w Rossmann'ie.


Wazelina - 2,25 zł - Delikatesy Frac :D


Zeszyt, który służy mi jako organizer - 2,99 zł - Biedronka.


Farba - 14,99 zł - Rossmann.



Znacie te produkty? Lubicie ? :)

00:20

Moje kosmetyczne zbiory - wszystko do ust.

Moje kosmetyczne zbiory - wszystko do ust.
Witam. Dzisiaj chcę Wam przedstawić moje szminki, pomadki i inne pierdółki do ust.
Nie mam ich za wiele, ale w sumie wystarczają mnie :) 


Baardzo rzadko je używam.. Błyszczyki jak błyszczyki.


O masełku pisałam TUTAJ. Laura Conti, Nivea, czy Mariza są moimi ulubieńcami. Nawilżają usta na długo. Carmexa również lubię, dobrze nawilża, ale nie na długo.


Szminka My Secret ma piękny pomarańczowy kolor, długo się utrzymuje, Eveline tak samo, chociaż nie jest pomarańczowa, lecz jest w kolorze nude. Avonowa szminka również spełnia swoje zadanie.


Szminki z Essence używam bardzo rzadko, bardziej porą zimową. Są fioletowe, ale ładne.


Zacznę od BeBeauty, które uwielbiam. Długo się trzymają, mają piękne kolory. Szminka z Celii jest dobrze napigmentowana, daje efekt błyszczyka. Szminka Essence ma ładny kolor, ale trwałość zostawia wiele do życzenia, Wibo bardzo lubię jednak ostatnio brzydko zasycha. Pomadka z Avonu mega mnie zaskoczyła. Ładny, mocny kolor, długo się trzyma.



O szmince z Avonu pisałam TUTAJ. O drugiej Avonowej szmince zapomniałam. Używałam jej namiętnie w liceum. Pamiętam, że miała ładny czerwony kolor.


Brązowe szminki używam tylko jesienią. Tej pierwszej jeszcze nie używałam, tą drugą lubię. Ma ładny kolor, ni to brązowy, ni to fioletowy.

O próbkach nic nie pisałam, bo wszystkie lubię i kupię pełnowymiarowe wersje.

Podsumowując mam:
* 15 szminek
* 6 pomadek
* 2 błyszczyki
Łącznie:
23 produkty do ust.

A Wy ile macie? :)

16:31

Avon Extra Lasting, Pink Peach - szminka.

Avon Extra Lasting, Pink Peach - szminka.
Witajcie. Bez zbędnej zwłoki przedstawiam Wam moją ulubioną szminkę z Avonu.


Od producenta:
Supertrwała szminka dokładnie pokryje usta zmysłowym kolorem w klasycznych odcieniach różu, czerwieni lub delikatnego brązu. Satynowy kolor utrzyma się na ustach nawet przez 8 godzin* Dzięki nawilżającej formule i filtrom przeciwsłonecznym (SPF 15) kosmetyk zapewni delikatnej skórze ust odpowiednią pielęgnację i ochronę. Efekt miękkich, gładkich i głęboko nawilżonych ust utrzyma się aż przez 12 godzin. 


Pojemność: 1,8 g

Cena: 15 zł (nieraz można dostać za 10 zł)



Mam właśnie taki kolor. Jeśli myślicie, że szminka jest różowo - brzoskwiniowa to... mega się mylicie. 
Szminka ma kolor... czerwony. Nie przeszkadza mnie to, ponieważ lubię takie kolory, ale bardzo się zdziwiłam. W ogóle zauważyłam, że szminki z Avonu inaczej wyglądają w katalogu, a zupełnie inaczej w rzeczywistości.

Na pewno nie jest super trwała. Trzyma się około 2 godzin, przy jedzeniu czy piciu, lekko schodzi, jednak nie do końca. Nie podkreśla suchych skórek, co jest wielkim plusem. Ładnie pachnie, ma dobry smak (tak, zwracam uwagę na smak szminek). 

Lekko nabłyszcza usta, ale tylko na początku. Doskonale kryje, łatwo się rozprowadza. Nie ma potrzeby użycia konturówki. Schodzi jednolicie, więc wygląda to estetycznie.  








Niestety zdjęcia nie oddają rzeczywistego koloru.

Znacie te szminki? Albo inne, które mogą poszczycić się trwałością? :)





18:14

Fotorelacja z Pienin.

Fotorelacja z Pienin.
W zeszłym tygodniu byłam w Krościenku nad Dunajcem. Pogoda dopisała, nie było gorąco, ani zimno, tylko troszeczkę popadało. Pokażę Wam kilka zdjęć z wyjazdu.

Dzień I 
Na miejsce dojechałam zaraz po 10. Chwilę posiedzieliśmy w domu, rozpakowaliśmy się i poszliśmy pochodzić po Krościenku. W sumie to cały czas łaziliśmy, w międzyczasie poszliśmy na obiad do Willi Granit.  Gorąco polecam - duże porcje, dobre jedzenie.

 
Po obiedzie poszliśmy do domu, w tym czasie popadało i około 17 pojechaliśmy do Szczawnicy. Trochę padało, trochę grzmiało, ale szybko przeszło.
 
Po lewej chmury, niestety nie uchwyciłam żadnej błyskawicy, po prawej mój ulubiony pisarz, na pięknym deptaku.

Dzień II - z samego rana pojechaliśmy na zamek do Czorsztyna. Jak widzicie było niezłe błotko, więc możecie sobie wyobrazić jak wyglądały moje buty i spodnie. Następnie odwiedziliśmy Niedzicę. Było dość pochmurno, ale nie padało ;)
Koło 14 poszliśmy na obiad, tym razem wybór padł na restaurację w Czorsztynie
Po powrocie do Krościenka odpoczęliśmy chwilę i pojechaliśmy do Szczawnicy. Pogoda znacznie się poprawiła, wyszło słońce, więc skorzystałam z okazji i ochłodziłam się w Grajcarku.
Wieczorem poszliśmy na kolację i wróciliśmy na nocleg. 

Dzień III - rano poszliśmy do źródełka Stefan i Michalina.
 Później pojechaliśmy do Sromowców Niżnych albo Wyżnych, na spływ Dunajcem.
Następnie udaliśmy się na obiad i pojechaliśmy do Szczawnicy. Wjechaliśmy kolejką na Palenicę.


Po 19 ruszyliśmy do Mielca, a koło 23 byłam w domku ;)

Te 3 dni przeleciały niczym ptak. Ale było wspaniale. Jeśli macie w planach wyjazd to polecam te miejsca :)















23:19

Nowości.

Nowości.
Nie odzywałam się kilka dni, ponieważ byłam w Krościenku nad Dunajcem.


A teraz czas na lipcowy rachunek sumienia z zakupów.

 
Koszula kupiona w Stradivarius'ie.




 
Bluzka Reserved, buty z sh.

 
Rossmann.

 Ziaja. Dostałam jeszcze dwie próbki, które... zgubiłam o_o

 
 
 Biedronka, opaska z Pepco.

 Wygrana u.. zapomniałam ;(

  
 Wygrana u Żanetki
 
Zostałam gadułą czerwca na polskieblogikobiecenaswiecie









Komentując zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.



Archiwum bloga

Copyright © 2016 Beauty and lifestyle ! , Blogger